Kilka godzin trwała akcja świdnickich służb, które próbowały schwytać łosia. Nie wiadomo skąd zwierzę pojawiło się na terenie miasta. Strażacy przyznają, że to niecodzienny gość w tych okolicach.
Jak informuje portal swidnica24.pl pierwsze zgłoszenie o wędrującym po Świdnicy łosiu straż miejska otrzymała przed godziną 7.00 rano. Zwierzę błąkało się najpierw po jednej z ulic, ale zanim przyjechał patrol, zdążyło się przemieścić.
Kolejne zgłoszenie do strażników wpłynęło kilka godzin później. Tym razem łoś pojawił się nad pobliskim zalewem Witoszówka.
Złapany, uśpiony i wywieziony
Według relacji lokalnego portalu, zwierzę ważyło co najmniej 300 kilogramów. Po całodziennej akcji łosia udało się złapać.
- Rzeczywiście, w naszych okolicach grasował dzisiaj łoś. Pomagaliśmy nadleśnictwu go schwytać, po godzinie 20.00 zwierzak został uśpiony przez weterynarza i wywieziony w okolice Zalewu Mietkowskiego - poinformował wieczorem dyżurny świdnickiej straży pożarnej.
I dodał, że nie wiadomo skąd zwierzak wziął się w tym rejonie, bo łoś to niecodzienny gość na Dolnym Śląsku.
Zwierzę grasowało w pobliżu Świdnicy:
Autor: tam/r / Źródło: swidnica24.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: swidnica24.pl | Bartosz Podczasiak