Policjanci ze Złotoryi (Dolnośląskie) zatrzymali 31-latka, który zamiast zatrzymać się do kontroli, próbował uciekać przed funkcjonariuszami na wstecznym biegu. Nie miał uprawnień do kierowania, był pod wpływem narkotyków, a tablice rejestracyjne samochodu były przełożone z innego. W czasie ucieczki uderzył w radiowóz. Grozi mu pięć lat więzienia.
Policjanci patrolujący wieczorową porą miejscowość Leszczyna na Dolnym Śląsku dostrzegli nadjeżdżającego z naprzeciwka opla. W celu przeprowadzenia kontroli włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, nakazując zatrzymanie pojazdu.
- Reakcja kierowcy była kompletnie odwrotna, zaczął uciekać na wstecznym biegu. W pewnym momencie auto gwałtownie zjechało na nieużytki. Prowadzący pojazd, podejmując bardzo niebezpieczne manewry, uderzył w radiowóz. Wtedy policjanci wybiegli z auta i zatrzymali kierowcę. Był nim 31-latek, pasażerką zaś 44-letnia mieszkanka powiatu jaworskiego - relacjonuje sierżant sztabowy Dominika Kwakszys, rzeczniczka policji w Złotoryi.
Bez uprawnień, po narkotykach
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, a tablice rejestracyjne samochodu, którym uciekał, były przełożone z innego auta. Po sprawdzeniu narkotestem okazało się, że kierowca był pod wpływem narkotyków. W celu przeprowadzenia dalszych badań, mężczyźnie została pobrana krew.
Auto zostało odholowane na policyjny parking. Kierowcę zatrzymano i przewieziono do złotoryjskiej komendy. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Jego sprawa będzie miała finał w sądzie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Złotoryja