Groźnie wyglądające zdarzenie na rondzie w Legnicy (woj. dolnośląskie). 21-letni kierowca bmw wjechał na skrzyżowanie, nie zastosował się do znaków i uderzył w prawidłowo jadący samochód. Siła zderzenia była tak duża, że auto, które staranował, uderzyło jeszcze w znak drogowy. Jak informuje policja, 21-latek "nie poczuwał się do winy" i odmówił przyjęcia mandatu.
Do zdarzenia doszło w środę (8 lutego) wieczorem na rondzie Bitwy pod Monte Cassino w Legnicy. Wszystko zarejestrowała kamera monitoringu. Na nagraniu widać, jak rozpędzony kierowca wjechał na rondo i uderzył w jadące auto. Zderzenie było na tyle silne, że drugi z samochodów - po kolizji - został odrzucony i uderzył w znak drogowy.
- Jak ustalili funkcjonariusze, kierujący bmw 21-latek - jadąc prawym pasem ruchu - z całym impetem wjechał na rondo, a następnie nie zastosował się do znaku poziomego P2b, jakim jest linia ciągła pojedyncza - relacjonuje mł. asp. Anna Tersa z policji w Legnicy. I dodaje: - Młody kierowca w wyniku tego manewru nieprawidłowo zmienił pas ruchu i z całą prędkością uderzył w tył prawidłowo jadącego po rondzie forda. Kierująca nim 25-latka, siłą odrzutu uderzyła w znak drogowy i uszkodziła go.
Policja: nie poczuwał się do winy, mandatu nie przyjął
Choć zdarzenie wyglądało groźnie, nikomu się nic nie stało. Kierowcy podróżowali sami. Byli trzeźwi. Jak przyznaje Tersa, zachowanie kierowcy bmw po kolizji, zdumiało policjantów. - 21-latek nie poczuwał się do winy i odmówił przyjęcia mandatu karnego. Wobec tego policjanci sporządzili dokumentację, by wykonać czynności wyjaśniające i skierować wniosek o ukaranie do sądu - podkreśla Tersa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica