Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko opiekunce z domu dziecka w Legnicy (woj. dolnośląskie). Kobieta chcąc skłonić jedną z podopiecznych do wstania z łóżka i ubrania się, miała używać przemocy. Scenę zarejestrowano na filmie, który trafił do śledczych. 10-latka wciąż przebywa w placówce, choć prokuratorzy wnioskowali o jej przeniesienie. Psycholog uważa, że w jej przypadku przeniesienie nie jest wskazane.
W listopadzie do prokuratury w Legnicy zgłosił się jeden z miejskich radnych. Mężczyzna otrzymał przez internet nagranie, na którym widać było, jak 10-letnia podopieczna domu dziecka jest szarpana przez pracownicę placówki. W ten sposób opiekunka miała chcieć zmusić dziecko do wstania z łóżka i ubrania się.
Śledczy od początku mówili o tym, że sprawa bulwersuje. - Kobieta przez 15 minut wyżywa się nad dziewczynką, szarpie ją, popycha, wykręca rączki. Dziecko płacze i mówi, że ją boli. Opiekunka straszy, że umieści 10-latkę w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, że nie zobaczy tatusia, że jeszcze jej pokaże - mówił wówczas Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy. Czytaj więcej
Najpierw zaprzeczyła, później potwierdziła
Nagrania prokuratorzy udostępnić nie chcą. Tłumaczą to dobrem dziecka. W sprawie zatrzymano 33-letnią opiekunkę domu dziecka. Kobieta usłyszała zarzut zmuszania do określonego zachowania poprzez użycie przemocy. Teraz prokuratorzy wysłali do sądu akt oskarżenia. - Podejrzana początkowo nie przyznała się i odmówiła składania wyjaśnień. Później powiedziała, że takie zdarzenie miało miejsce, ale zaprzeczyła że stosowała przemoc - informuje dziś prokurator.
Kobieta została zawieszona w czynnościach wychowawcy, nie może też zbliżać się do dziecka na odległość mniejszą niż 50 metrów i została poddana dozorowi policyjnemu.
Dziecko "w trudnej sytuacji lojalnościowej"
10-latka wciąż przebywa w domu dziecka, w którym doszło do incydentu. Jak podkreśla Wrębiak dziewczynka znajduje się "w trudnej sytuacji lojalnościowej". - Z jednej strony przebywa w domu dziecka. Ma duże poczucie winy, że obciążyła personel tą sytuacją. Z drugiej strony ma niezaspokojone potrzeby bezpieczeństwa, miłości i przynależności - uważa prokurator. I dodaje, że właśnie z tego powodu jego urząd wystąpił do prezydenta Legnicy z wnioskiem o przeniesienie 10-latki do innego ośrodka.
W placówce przy ul. Wandy odbyły się dwie kontrole. Jedna na wniosek prezydenta miasta została przeprowadzona przez Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Druga przez Rzecznika Praw Dziecka. - Ta pierwsza skupiła się na bieżącym funkcjonowaniu ośrodka. Nie dotyczyła procesu wychowawczego i procesu opieki nad dzieckiem. Ta druga była drobiazgowa i potwierdziła nasze sugestie co do potrzeby niezwłocznego przeniesienia dziewczynki do innej placówki. Najlepiej takiej o charakterze rodzinnym - podkreśla Wrębiak.
Psycholog: tu realizowana jest jej potrzeba bezpieczeństwa
Na razie przeniesienie dziecka nie jest możliwe. Jak przyznaje prokurator, w odpowiedzi od władz miasta powołano się na zdanie psychologa domu dziecka. Ten stwierdził, że przeniesienie dziewczynki do innej placówki nie jest wskazane.
- Uważam, że jej przeniesienie wiąże się z koniecznością aklimatyzacji, z utratą kolegów i koleżanek, być może ze zmianą szkoły. To instytucje budujące w dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Zmiana tego i konieczność uczenia się życia w nowych warunkach jest bardzo trudnym wyzwaniem - mówi Anna Gromotka-Hop, psycholog. I podkreśla: tu realizowana jest jej potrzeba bezpieczeństwa. Co więcej, psycholog podkreśla, że o sprawę pytała dziewczynkę. Ta miała kategorycznie odmówić - Była zaskoczona pytaniem. Jakby zastanawiała się dlaczego, jakby to miała być kara - przekazuje Gromotka-Hop.
Po kontroli drugie śledztwo
Sprawa opiekunki to jedno, ale jak mówi prokurator w sprawie domu dziecka przy ul. Wandy wszczęto jeszcze jedno śledztwo. - Materiał w zakresie nie dopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i w zakresie braku nadzoru wyłączyliśmy do odrębnego postępowania - kwituje szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław