- Brak rozwagi i wyobraźni, ale też lekkomyślność - tak o zachowaniu kierowcy busa, który stracił panowanie nad autem i jazdę zakończył na barierach energochłonnych, mówi policja. Po groźnie wyglądającym zdarzeniu na jednej z ulic w Legnicy (województwo dolnośląskie) trafił on do szpitala.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy poranek w alei 100-lecia Odzyskania Niepodległości w Legnicy. - Z ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu wynika, że kierujący najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, a w wyniku tego stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup oświetleniowy - relacjonuje Jagoda Ekiert z policji w Legnicy. Jednak - jak przekazuje policjantka - nie był to koniec wyczynów mężczyzny. - Po uderzeniu w słup wjechał na bariery energochłonne, a po kilku metrach ponownie uderzył w latarnię i zatrzymał się dopiero z tylnymi kołami pojazdu wiszącymi nad jezdnią - opisuje Ekiert.
Kierowca pod wpływem narkotyków
Mężczyzna siedzący za kierownicą był pobudzony i agresywny. A to zaniepokoiło mundurowych. - Nienaturalne zachowanie zdecydowało o przeprowadzeniu badań na zawartość narkotyków w organizmie. Narkotester wykazał, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających z grupy amfetamina/metamfetamina - mówi Ekiert. Choć zdarzenie wyglądało groźnie, to osobom postronnym nic się nie stało. Do szpitala przewieziono natomiast kierowcę. Mężczyźnie za jazdę pod wpływem narkotyków grozi do dwóch lat więzienia.
Źródło: policja Legnica
Źródło zdjęcia głównego: policja Legnica