Jarosław H., po ponownym rozpoznaniu sprawy dwóch zabójstw w Łaziskach (Dolnośląskie), został skazany na dożywocie. Choć mężczyzna do winy się nie przyznaje, to zarówno śledczy, jak i sąd nie mają wątpliwości, że odpowiada on za śmierć swoich znajomych. Wyrok nie jest prawomocny.
Na początku maja 2017 roku, w odstępie dwóch dni, w Łaziskach znaleziono ciała dwóch zamordowanych mężczyzn. 45-latek miał ranę kłutą szyi, obrażenia głowy i złamanie żebra. 55-latek, który leżał w ubraniu w wannie, miał podcięte gardło. Obaj wykrwawili się na śmierć.
Poszło o drobne długi
Podejrzany nie przyznał się do zarzutów zabójstwa, ale śledczy nie mieli wątpliwości co do jego winy. Z ich ustaleń wynikało, że motywem zbrodni były pieniądze - obaj zabici byli mu winni niewielkie kwoty.
- Na odzieży należącej do podejrzanego ujawniono ślady materiału genetycznego obu pokrzywdzonych. Ustalono także, że przebywał on w miejscu i czasie, w którym doszło do popełnienia przestępstwa - informował Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze przy okazji skierowania do sądu aktu oskarżenia.
Po ponownym rozpoznaniu - dożywocie
Pierwszy wyrok skazujący oskarżonego na karę dożywotniego pozbawienia wolności zapadł 30 stycznia 2019 roku. Orzeczenie to zostało jednak uchylone przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
- Po ponownym rozpoznaniu sprawy, 10 grudnia 2020 roku Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uznał 37-letniego Jarosława H. za winnego popełnienia zarzuconych mu zbrodni i wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności, zgodnie z wnioskiem prokuratora - informuje Czułowski.
Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław