Nocna akcja CBŚP w lesie na Opolszczyźnie

W lesie nieopodal miejscowości Kup na Opolszczyźnie, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali dwóch podejrzanych o wytwarzanie dużych ilości amfetaminy. Według śledczych, mężczyźni celowo wybrali do produkcji odludny teren, gdzie pojawiali się tylko nocą.

Opolskie CBŚP, po uzyskaniu informacji o produkcji znacznych ilości amfetaminy na terenie województwa, przez kilka miesięcy ustalało szczegóły tej sprawy. Policjantom udało się odkryć miejsce wytwarzania narkotyków oraz ustalić osoby mające z tym związek.

- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że amfetamina produkowana była w nocy w odludnym leśnym terenie. Niewątpliwie wybór miejsca oraz czasu produkcji, miał zakamuflować działalność przestępczą. Trudne warunki nie przeszkodziły policjantom wykonać swojej pracy, jednocześnie nie dekonspirując się - informuje Iwona Jurkiewicz, rzecznik CBŚP.

Akcja w lesie

Kiedy zebrany materiał dowodowy był mocny, policjanci przeprowadzili akcję niedaleko miejscowości Kup. Tam, w lesie, zatrzymali dwóch mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki. Łukasz F. i Kamil W. wpadli w momencie, kiedy próbowali odjechać z miejsca, w którym - jak twierdzą śledczy - produkowano amfetaminę.

- W lesie policjanci znaleźli dwie zakopane w ziemi beczki z 60 litrami mieszaniny reakcyjnej cieczy z osadem w trakcie końcowego procesu wytwarzania amfetaminy, z czego uzyskano ponad 29 litrów płynnej amfetaminy. Z takiej ilości substancji można by wytworzyć około 40 kilogramów siarczanu amfetaminy - zaznacza Jurkiewicz.

Z kolei w bagażniku samochodu mężczyzn znajdowały się pojemniki po substancjach chemicznych, rękawiczki, folia aluminiowa, czy maska przeciwgazowa z dołączonymi dwoma filtropochłaniaczami. Przedmioty te miały służyć do wytwarzania narkotyków.

- Łukasz F. i Kamil W. usłyszeli zarzut wytwarzania znacznej ilości substancji psychotropowej. Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu, wskazując, że ich obecność w miejscu, gdzie produkowano narkotyk, była przypadkowa. Wyjaśnienia podejrzanych, w kontekście przedmiotów ujawnionych w ich samochodzie oraz późnej pory zatrzymania w odludnym miejscu oceniono jako wyraz obranej linii obrony - przyznaje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy. Grozi im do 15 lat więzienia.