Oddział chorób wewnętrznych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy (województwo dolnośląskie) wstrzymał przyjęcia. Wszystko dlatego, że jeden z pacjentów - w trakcie oczekiwania na wynik testu na koronawirusa - zakaził trzy inne hospitalizowane tam osoby. - Zachowanie pacjenta było skrajnie nieodpowiedzialne - komentuje przedstawiciel placówki.
Mężczyzna, którego przyjęto do szpitala w Legnicy, miał wykonany test na koronawirusa. Wynik był jednak ujemny. Pacjenta hospitalizowano na oddziale chorób wewnętrznych. - W tym czasie pacjent - pomimo upomnień personelu - nie stosował się do zasad panujących w szpitalu. Zamiast pozostać w izolacji odwiedzał innych chorych. Nie stosował zasad dystansu i nie nosił maseczki - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. I dodaje, że personel wielokrotnie przypominał pacjentowi, że szpital "to nie miejsce kulturalno-rozrywkowe". OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
"Zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne i egoistyczne"
Po kilku dniach okazało się, że mężczyzna - pomimo pierwszego negatywnego wyniku - jest jednak zakażony koronawirusem. Błąd wynikał z tego, że pierwszy test został wykonany zbyt wcześnie. - W międzyczasie pacjent zakaził trzy inne osoby - informuje rzecznik. Zakażone osoby zostały przewiezione do szpitali zakaźnych na terenie Dolnego Śląska, a oddział chorób wewnętrznych prewencyjnie wstrzymał - na kilka dni - przyjęcia. Wznowi je prawdopodobnie 1 października. - Zachowanie tego pacjenta było skrajnie nieodpowiedzialne i egoistyczne. Wszyscy chorzy powinni respektować obostrzenia, szczególnie w okresie pandemii choroby COVID-19. Ale także w czasach bez koronawirusa nie powinni między sobą krążyć, by nie dochodziło między nimi do zakażeń rozmaitymi chorobami - podkreśla Kozieł. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL NA TEMAT KORONAWIRUSA
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24