Utworzenie masowego punktu szczepień w Jeleniej Górze (województwo dolnośląskie) kosztowało 150 tysięcy złotych. I choć wszystko i wszyscy są tu gotowi do podania pierwszych zastrzyków, które mają uchronić przed zachorowaniem na COVID-19, to punkt ruszyć nie może. - Dowiedzieliśmy się, że nie możemy szczepić, bo nie ma szczepionek - przyznaje prezydent Jeleniej Góry.
Zorganizowanie masowego punktu szczepień kosztowało Jelenią Górę 150 tysięcy złotych. Punkt stworzono w sali gimnastycznej jednego z techników. Położono tu nową wykładzinę, by nie zniszczyć tej, która na co dzień służy nastoletnim sportowcom. Kupiono też potrzebny sprzęt i lodówki do przechowywania szczepionek. W gotowości są wolontariusze i personel medyczny. Przygotowane są też miejsca parkingowe, nie tylko bezpośrednio przy szkole, ale też na terenie sąsiadującej z nią galerii handlowej. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
"Jesteśmy gotowi"
Mimo takiego przygotowania szczepień tu na razie nie będzie. Dlaczego? Wyjaśnia w rozmowie z reporterem TVN24 Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry: - Pod koniec ubiegłego tygodnia dowiedzieliśmy się, że nie możemy szczepić od dzisiaj, bo nie ma szczepionek i prawdopodobnie będą dopiero po czwartym maja. Nie mamy dokładnej daty, ale my jesteśmy gotowi. Koordynatorzy szczepień w Jeleniej Górze podkreślają, że nie wiedzą, dlaczego szczepionki na razie nie mogą trafić do ich punktu. Nie wykluczają jednak, że ma to związek z zapowiedzianą zmniejszoną ilością dostaw szczepionek do Polski. Jednak deklarują, że jeśli tylko dostaną informację o dostawie, punkt pracę może rozpocząć niemal natychmiast. RAPORT TVN24.PL O KORONAWIRUSIE
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław