Kilkuletni chłopiec z chodnika wbiegł nagle wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu. Na szczęście dziecku nic się nie stało. - Tylko dzięki profesjonalnemu zachowaniu kierowcy - zaznacza policja.
Środowe popołudnie, ulica Piłsudskiego w Jeleniej Górze. Samochód zbliża się do przejścia dla pieszych. Jedzie wolno. Przepuszcza dwie osoby przechodzące przez jezdnię. Kilka sekund później na ulicę wbiega nagle kilkuletni chłopiec. Nie upewnia się, czy nie nadjeżdżają żadne samochody. Kierowca zatrzymuje się tuż przed dzieckiem, które dotyka maski auta. Za chłopcem na drogę wbiega dziewczynka, która zabiera go z ulicy.
Na nagraniu nie widać, by z dziećmi były osoby dorosłe. Kierowca komentuje: - Boże święty, k***a mać. Od wulgaryzmów powstrzymać nie może też się jego pasażer.
Policja: dzięki zachowaniu kierowcy nie doszło do tragedii
O komentarz do nagrania poprosiliśmy policję.
- Sytuacja doskonale obrazuje, jak niebezpieczny może być moment, gdy dziecko coś zauważy albo postanowi nagle wejść na jezdnię - mówi podinsp. Krzysztof Zaporowski, rzecznik dolnośląskiej policji. I chwali reakcję kierowcy dzięki, której nie doszło do potrącenia dziecka. - Zachowanie profesjonalne, wyhamowanie, odpowiednia prędkość. Tylko dzięki temu nie doszło do tragedii - chwali Zaporowski.
Policja przypomina, że dzieci na ulicy powinny znajdować się pod opieką dorosłych lub innych dzieci, które ukończyły co najmniej 10 lat. - Najlepiej jest trzymać dziecko za rękę, by nie doszło do zdarzenia, jakie widzimy na filmie - podkreśla rzecznik.
Teraz funkcjonariusze ustalają co się dokładnie wydarzyło. - Na razie za wcześnie, by mówić o karach. Musimy ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia - informuje Zaporowski.
Do zdarzenia doszło w Jeleniej Górze:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: wideorejestrator/ archiwum prywatne | internauta