Pracownicy Stawów Milickich uratowali jelenia, który utknął w błotnistej mazi. Akcja ratunkowa trwała 2 godziny. Po niej zwierzęciu udzielono pomocy i jeleń wrócił do lasu. - Zatrzymał się, odwrócił głowę, jakby chciał nam podziękować - opowiada jeden z ratowników.
Młody jeleń utknął w mule na terenie stawu Mewi Duży, na terenie kompleksu Ruda Sułowska, w czwartkowy poranek. - Znajdował się kilkadziesiąt metrów od brzegu. Widocznie rano wyszedł z lasu i postanowił przejść na drugą stronę. Trafił w miejsce, z którego nie mógł się wydostać - opowiada Ireneusz Głowacz, kierownik Zakładu Rybackiego Ruda Sułkowska ze Stawów Milickich.
10 osób pomagało przez 2 godziny
Pan Ireneusz i jego pracownicy przyszli zwierzęciu z odsieczą. - Trzy osoby były bezpośrednio z nim związane, pozostali wyciągali byka długimi linami. W sumie 10 osób. Akcja trwała niemal dwie godziny - relacjonuje mężczyzna. Później jeleń został przeniesiony niemal kilometr od miejsca wypadku. Wszystko dlatego, żeby uniknąć jego powrotu do mulistego stawu. - One lubią wracać w to samo miejsce. Dlatego wynieśliśmy go dalej i oczyściliśmy ze szlamu - opowiada pan Ireneusz.
"Zatrzymał się, odwrócił głowę, jakby chciał podziękować"
Jak mówi jeszcze nigdy w swojej 35-letniej karierze nie spotkał się z podobnym przypadkiem. Wszystko dlatego, że jeleń zachowywał się tak jakby wiedział, że ludzie chcą mu pomóc. - Byłem zaskoczony. Był nam całkowicie podporządkowany, nie stawiał żadnego oporu - mówi Głowacz.
Zwierzę wróciło prosto do lasu. - Na koniec jeszcze się zatrzymał, odwrócił głowę jakby chciał nam podziękować. Coś pięknego. Znajomy leśniczy mówił, że widział go później wraz z innymi jeleniami - twierdzi jeden z kierowników ze Stawów Milickich.
Jeleń utknął na terenie Stawów Milickich:
Źródło zdjęcia głównego: Stawy Milickie SA | Ireneusz Głowacz