Najpierw "coś głośno syczało" przez 40 minut, a kiedy na miejsce przyjechali pracownicy pogotowia gazowego, doszło do wybuchu. Dwaj mężczyźni z poparzeniami trafili do szpitali. W poniedziałek biegły przeprowadzi oględziny miejsca zdarzenia.
Do wybuchu gazu doszło na terenie ogródków działkowych w Jaworzynie śląskiej (woj. dolnośląskie) w niedzielę po południu. Młodszy brygadier Łukasz Grzelak z PSP w Świdnicy przekazał TVN24, że strażacy otrzymali zgłoszenie o wycieku gazu przy ulicy Ceglanej o godzinie 16.19. Wyciek miał miejsce przy ogródkach działkowych.
Poinformował, że na miejsce skierowano dziewięć jednostek straży pożarnej oraz grupę chemiczną z Wrocławia. Strażacy zabezpieczyli miejsce i ewakuowali około 30 działkowiczów.
- Po przybyciu na miejsce pogotowia gazowego podjęto próbę zakręcenia zaworu, jednak gaz się zapalił. Poszkodowanych zostało dwóch pracowników zakładu - mówił Grzelak TVN24. Przekazał też, że spaliła się altana, która znajdowała się w pobliżu płomienia.
Dwie osoby poszkodowane
Przed godziną 22 strażacy poinformowali, że udało się ugasić pożar i nie ma już żadnego zagrożenia. Ostatecznie działania zakończyły się jednak dopiero w poniedziałek rano. - Około godziny 22 ogień się znacząco zmniejszył, natomiast jego dopalanie w obrębie skrzynki trwało całą noc. Nasze działania zakończyły się dziś po godzinie 6 – przekazał w poniedziałek rano mł. bryg. Łukasz Grzelak, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy.
Poszkodowani z oparzeniami zostali przewiezieni do szpitala - poinformowała mł. asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy, cytowana przez portal swidnica24.
W poniedziałek rano policja przekazała informację, że mężczyźni trafili do szpitali specjalizujących się w leczeniu oparzeń w Nowej Soli i Ząbkowicach Śląskich. - Czekamy obecnie na informację ze szpitali, jaki jest stan poszkodowanych - przekazała Ząbek.
W poniedziałek biegły ma dokonać oględzin miejsca zdarzenia. Jego opinia zadecyduje, w jakim kierunku policja będzie prowadziła śledztwo.
"Huk był straszny"
Jeden ze świadków zdarzenia, pan Krzysztof, w rozmowie z TVN24 relacjonował, że był na działce, kiedy coś "zaczęło głośno syczeć". - Kolega zadzwonił na 112. Syczało tak z 40 minut - relacjonuje świadek.
Sam wybuch związany z zapaleniem się gazu opisał jako mocny, "było go widać chyba w całej Jaworzynie". - Huk był straszny - dodał.
Źródło: TVN24, Swidnica24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24