Stojące na rogu wrocławskiego rynku kamieniczki Jaś i Małgosia mają po 500 lat. Rodzeństwo budynków wcale nie jest takie niewinne, jak sugerowałyby nazwy.
Kamieniczki przy kościele św. Elżbiety są przez wrocławian pieszczotliwie nazywane Jasiem i Małgosią. W sąsiedztwie zdecydowanie większych budynków na rynku i strzelistego kościoła wąziutkie kamieniczki rzeczywiście kojarzyć się mogą z zagubionymi w mrocznym lesie dziećmi. Zwłaszcza, że wyglądają, jakby trzymały się za ręce - pomiędzy nimi rozciąga się brama.
Historia kamieniczek nie jest jednak bajkowa.
"Śmierć bramą życia"
- Między kamieniczkami Jasiem i Małgosią a drzwiami kościoła św. Elżbiety zostało pochowanych 21 czeladników, którzy nie wykonali poleceń swoich mistrzów - zdradza profesor Teresa Kulak z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Za karę spotkało ich ogromne poniżenie. Pogrzebano ich pod płytami chodnika, a ciała przez wieki miały być deptane przez wchodzących do kościoła ludzi - dodaje.
To nie jedyne groby, jakie kryło urocze wrocławskie rodzeństwo.
Mors Ianua Vitae - Śmierć bramą życia - brzmi napis na szczycie bramy. Przechodząc przez nią, wchodzimy na teren dawnego cmentarza.
- Przy każdym średniowiecznym kościele był cmentarz - mówi Kulak. - To było normalne. Dopiero w XVIII wieku kościelni zaczęli je likwidować - dodaje.
W jednym z grobów pochowano podobno nieuczciwą sprzedawczynię sukna, która z premedytacją oszukiwała swoich klientów. Za karę jej dusza nie mogła zaznać spokoju. Mara codziennie w nocy nękała rynkowe sukiennice, by tym razem sprawiedliwe dzielić materiał. Jak głosi legenda, zniknęła dopiero, gdy zwłoki kupcowej wykopano i przykładnie spalono.
Jaś z "wysypką"
Jaś był swego czas domem sztuki. Swą pracownię miał tam znany wrocławski grafik i rzeźbiarz, Eugeniusz Get-Stankiewicz. Za symboliczny czynsz, w wysokości 1 grosza, artysta odnowił budynek i przy okazji podarował mu nową nazwę. To dzięki niemu kamieniczka stała się oficjalnie Domem Miedziorytnika.
- Fasada Jasia ozdobiona jest dziełami Geta-Stankiewicza - mówi Anna Nawara z Towarzystwa Miłośników Wrocławia, którego siedziba mieści się w Małgosi. - Na wschodniej ścianie widnieje autoportret artysty, wszędzie są kolorowe plamki, którymi, jak mówił, znakował miejsca wymagające naprawy.
Uwagę zwraca też płaskorzeźba umieszczona na jednej ze ścian, naprzeciwko kościoła św. Elżbiety. Przestawia ona rozłożony na czynniki pierwsze krucyfiks. Obok pustego krzyża znajduje się Chrystus, młotek i kilka gwoździ. Całość podsumowuje podpis: "Zrób to sam".
- Idea jest głęboka i ostatecznie bardzo zgodna z myślą chrześcijańską - uważa ksiądz Stanisław Jóźwiak, rzecznik kurii metropolitalnej Archidiecezji Wrocławskiej. - W pewnym sensie właśnie to robimy codziennym życiem - przybijamy Chrystusa do krzyża. Nie wiem, jaki był zamysł i intencje twórcy, ale to dzieło prowokuje do myślenia - tłumaczy kapłan.
Przeciw Hitlerowi
Na tyłach kamieniczek, na terenie dawnego cmentarza, stoi pomnik przedstawiający w uproszczonej formie klęczący korpus.
- Rzeźba jest ważna zarówno dla Niemców, jak i Polaków - zaznacza profesor Krzysztof Ruchniewicz z Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy'ego Brandta - Pokazuje niemiecką przeszłość miasta i sprzeciw jednostki przeciw totalitaryzmowi - wartość cenioną przez Polaków.
Jest to pomnik Dietricha Bonhoeffera, urodzonego we Wrocławiu ewangelickiego księdza, który miał odwagę sprzeciwić się nazizmowi. W 1945 roku został zamordowany w obozie koncentracyjnym we Flossenburgu. Symboliczne znaczenie dzieła umacnia fakt, że identyczny pomnik znajduje się w Berlinie, w kościele w którym służył Bonhoeffer.
- Pomnik udało się postawić dopiero po zjednoczeniu Niemiec - mówi prof. Ruchniewicz. - Takie gesty są bardzo istotne. Podkreślają polsko-niemieckie pojednanie.
Małgosia nie ustępuje
Jasia można oglądać tylko z zewnątrz. Stoi zamknięty od śmierci Geta w 2011 roku. Wejść za to można do kwitnącej życiem Małgosi. Swą siedzibę ma tam Towarzystwo Miłośników Wrocławia, ale odwiedzają ją też smakosze i piwosze - na dole działa restauracja i pub.
Autor: Arkadiusz Kowalik,bieru/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław