Pingwin Janush - gwiazda wrocławskiego zoo. Matka go nie chciała, "rodzicami" są pracownicy

"Taki jestem nieporadny" - komentują za Janusha jego opiekunowie
"Taki jestem nieporadny" - komentują za Janusha jego opiekunowie
Źródło: D. Wudniak | TVN24 Wroclaw

Mama małego pingwina nie chciała się nim zająć, rodzeństwo go odtrąciło. Dlatego opiekę nad nim przejęli pracownicy zoo. - Traktuje nas jak rodziców - przyznają. Pisklak wychowuje się wśród ludzi, więc i imię ma ludzkie - Janush.

- 28 grudnia przypadał termin klucia się jaj złożonych przez parę pingwinów o imionach Tucker i Ester. Jedno z piskląt wykluło się z samego rana, natomiast drugie w tym czasie zdołało tylko przebić mały otwór w skorupce - mówi Kamila Tupolska, opiekunka pingwinów we wrocławskim ogrodzie zoologicznym.

Pingwin pod specjalnym nadzorem

Na pomoc pisklęciu pospieszyli pracownicy. Ostrożnie rozbili skorupkę i tak narodził się nowy ulubieniec zoo. - Zaszczyt nadania mu imienia przypadł ojcu chrzestnemu, który pomagał przy wykluciu. Nazwał go Janush, taką miał fantazję - uśmiecha się Tupolska.

Pierwsze tygodnie były bardzo trudne dla małego Janusha, ale i pracowite dla jego opiekunów. Karmili go strzykawką i cały czas kontrolowali, jak się rozwija. Teraz pingwin je już kawałki szprotek. - Traktuje nas jak swoich rodziców, więc pozwala nam się karmić - mówi opiekunka.

Mama Janusha odrzuciła go. - Prawdopodobnie uznała za swoje dziecko tylko pierwszego pisklaka. Inne pingwiny wypychały go z gniazda i dziobały. Musieliśmy go ratować - wyjaśnia.

Przez pierwsze tygodnie Janush był karmiony strzykawką
Przez pierwsze tygodnie Janush był karmiony strzykawką
Źródło: zoo.wroclaw.pl

Janusz jest pingwinem przylądkowym, jego naturalnym środowiskiem jest południowa Afryka. Ptaki tego gatunku zamieszkują już wrocławskie Afrykarium.

Autor: mir/gp / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: