Pijany 21-latek stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rzeki nieopodal Henrykowic na Dolnym Śląsku. Wydostał się o własnych siłach i uciekł, ale został zatrzymany już po kilkudziesięciu minutach. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie oraz orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 grudnia. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że do rzeki Rybnicy wpadło auto osobowe. Na miejscu zastali w zanurzonego w wodzie forda. Funkcjonariusze weszli do rzeki, aby upewnić się czy w samochodzie nie ma kierowcy lub pasażerów. W pobliżu nie było nikogo.
Niedługo później dojechali strażacy, którzy wyciągnęli auto z wody. Policjanci ustalili właściciela samochodu i rozpoczęli poszukiwania.
Pijany za kółkiem, złamał sądowy zakaz
- Po kilkudziesięciu minutach w pobliskiej wiosce policjanci zatrzymali mężczyznę, który kierując fordem stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi, wpadając do rzeki. Samochodem kierował 21-letni mieszkaniec sąsiedniego województwa wielkopolskiego. Mężczyzna był nietrzeźwy, w szpitalu pobrano od niego krew do badań. W jego organizmie stwierdzono ponad 2,4 promila alkoholu. Ponadto okazało się, że ma on orzeczony przez Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - informuje Sławomir Waleński, oficer prasowy policji w Miliczu.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości oraz naruszenia sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.
- Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres nie krótszy niż trzy lata oraz orzeka świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej pięciu tysięcy złotych. Świadczenie pieniężne może być orzeczone przez sąd nawet do kwoty 60 tysięcy złotych - dodaje Waleński.
Źródło: Policja Milicz
Źródło zdjęcia głównego: Policja Milicz