Grypa na Dolnym Śląsku. Zakazy odwiedzin w szpitalach

Wrocławskie szpitale zamykają drzwi dla odwiedzających w obawie przed wirusem grypy
Wrocławskie szpitale zamykają drzwi dla odwiedzających w obawie przed wirusem grypy
Źródło: wroclaw.pl

Kolejne wrocławskie szpitale, w obawie przed rozprzestrzeniającym się wirusem grypy, zakazują odwiedzin pacjentów. Lekarze uspokajają, że nie ma powodów do paniki, a ograniczenia wizyt wprowadzono zapobiegawczo.

Zakazy odwiedzin obowiązują w dwóch szpitalach: przy ul. Kamieńskiego i na Klinikach. Ograniczenia wprowadzono także w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla.

- Woleliśmy nie ryzykować rozprzestrzeniania się choroby – przyznaje jeden z lekarzy z oddziału, gdzie leży chory z powikłaniami po grypie. Lekarze chcą w ten sposób ochronić przed zakażeniem zarówno pacjentów, jak i odwiedzających.

Powikłania u sześciu pacjentów

Od ponad tygodnia wstrzymane są odwiedziny pacjentów hospitalizowanych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego. Decyzję tę dyrekcja podjęła z powodu bardzo ciężkich przypadków powikłań po grypie, którą stwierdzono u sześciu pacjentów leżących na trzech różnych oddziałach. Wejścia na te oddziały są zamknięte. Nie wiadomo, kiedy placówka zostanie z powrotem otwarta dla odwiedzających.

Jak podaje miejski portal wroclaw.pl w szpitalu odwiedziny wstrzymane są do odwołania, ale planowe przyjęcia pacjentów odbywają się normalnie. Krewni i bliscy mogą przekazywać rzeczy dla pacjentów za pośrednictwem pielęgniarek.

Zakaz odwiedzin z obawy przed grypą wprowadził także Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 przy ul. Skłodowskiej-Curie. Również obowiązuje na wszystkich oddziałach. Ograniczenia wizyt wprowadził również szpital wojskowy przy ul. Weigla. Pacjentów można odwiedzać tylko od godziny 16.00 do 17.00.

5 tys. zachorowań

Sanepid w ciągu tygodnia (od 16 do 22 lutego) odnotował ponad 5 tys. przypadków zachorowań na grypę na Dolnym Śląsku. W tym czasie z powodu grypy lub jej podejrzenia skierowano do szpitali w regionie ogółem 47 chorych. Przedstawiciele sanepidu jednak uspokajają, Nie ma powodów do paniki, bo rok temu w tym samym czasie chorowało dwa razy tyle osób.

Oprócz Legnicy, gdzie u siedmiu pacjentów stwierdzono zarażenie wirusem AH1N1, nie stwierdzono kolejnych przypadków "świńskiej grypy" na Dolnym Śląsku.

Autor: balu/kv / Źródło: wroclaw.pl

Czytaj także: