Wrocławski port lotniczy uruchomił właśnie nową płytę do odladzania samolotów. Dzięki temu zamarznięte maszyny w kilka minut są gotowe do lotu.
- Odladzanie samolotów to proces, który dotyczy wszystkich lotnisk w naszej strefie klimatycznej. Polega na tym, by w jak najszybszym czasie na skrzydła i kadłub samolotu nałożyć specjalną mieszaninę. W wysokiej temperaturze i przy wysokim ciśnieniu jest potraktowany płynem do odladzania - mówi Jarosław Wróblewski, wiceprezes Portu Lotniczego we Wrocławiu.
Nie trzeba dojeżdżać
Akcja odladzania samolotu trwa zaledwie kilka minut. Po chwili maszyny są gotowe do startu. Teraz będzie to jeszcze łatwiejsze, bo lotnisko ma nową, przystosowaną do odladzania płytę.
- Poprzednia płyta znajdowała się przy starym terminalu. Samoloty musiały więc tam podjeżdżać, a to wymagało dodatkowego czasu - przyznaje Wróblewski.
Dzięki nowej płycie, wszystko ma przebiegać sprawniej.
- Płyta ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa realizowanych rejsów. Odlodzenie to gwarancja bezpiecznego rejsu - tłumaczy wiceprezes.
Maszyna do odladzania zamarzła
Jednak nie wszystko idzie zawsze tak, jakby chcieli tego pracownicy lotniska. - Kilka dni temu zamarzły przewody maszyny do odladzania samolotów. Obsługa lotniska czekała w gotowości aż opadnie mgła. Temperatura spadła poniżej zera - wspomina Wróblewski.
Autor: TB/ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław