Dokładnie o 1138 czynów na szkodę swojej placówki oskarżona jest była dyrektor biblioteki w Gogolinie na Opolszczyźnie. Kobieta - zdaniem śledczych - miała przywłaszczyć około 120 tysięcy złotych. Mariola K. usłyszała już wyrok, ale sąd apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Z zastrzeżeniem, że jej czyny należy traktować jak jedno przestępstwo, a nie każdy z osobna.
Sprawa Marioli K., byłej dyrektor biblioteki w Gogolinie przed sądem pierwszej instancji toczyła się przez pięć lat. Akt oskarżenia zawierał ponad tysiąc sto różnego rodzaju zarzutów dotyczących fałszowania dokumentacji finansowej i przywłaszczenia pieniędzy przez kobietę w kierowanej przez nią placówce.
Przekręty na małe sumy
Według ustaleń śledztwa, na ślad nieprawidłowości w miejskiej bibliotece natrafiono podczas kontroli zleconej przez samorząd w 2010 roku. W jej trakcie okazało się, że dyrektor biblioteki przez lata fałszowała dokumenty finansowe swojej placówki, a pieniądze zamiast na wymyślone przez nią spotkania i nagrody, trafiały do jej kieszeni. W sumie, według wyliczeń prokuratury, oskarżona miała przywłaszczyć około 120 tysięcy złotych.
Sąd pierwszej instancji uznał winę oskarżonej w części zarzucanych jej czynów, zmniejszając kwotę szkody do 55 tysięcy złotych. Wymierzył jej karę roku i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Orzekł też ośmioletni zakaz pełnienia przez nią funkcji kierowniczych w samorządach i jednostkach administracji rządowej. Dodatkowo zobowiązał podsądną do naprawienia szkody.
Sprawa trafiła do sądu drugiej instancji, który skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Sąd odwoławczy uznał bowiem, że objęte aktem oskarżenia czyny należy traktować jako jedno przestępstwo, a nie szereg odrębnych czynów, z których część - z racji wysokości szkody i czasu, jaki upłynął od ich popełnienia - należy wówczas zakwalifikować jako wykroczenia lub uznać za przedawnione.
Oskarżonej grozi kara do 10 lat więzienia.
Kobieta była dyrektorką biblioteki w Gogolinie, niedaleko Krapkowic:
Autor: ib/ks / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24