18-letni kierowca i jego 19-letnia pasażerka trafili do szpitala po tym, jak w Głogowie na Dolnym Śląsku wjechali samochodem w słup oświetleniowy. Uderzenie było tak silne, że z bmw wypadł silnik. Policja ma wstępne ustalenia.
Rozpędzone bmw wjechało w niedzielę po godzinie 11 rano w słup oświetleniowy na ulicy Sikorskiego w Głogowie. Uderzenie było tak silne, że silnik wypadł z pojazdu i wylądował na ulicy. Zdjęcia z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt24.
Ranni nastolatkowie
Za kierownicą samochodu siedział 18-latek, z którym jechała 19-letnia pasażerka. Oboje w wyniku wypadku zostali ranni i trafili do szpitala. - Poszkodowani opuścili pojazd o własnych siłach. W momencie przyjazdu na miejsce ratowników byli przytomni - podkreślił w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Kamil Szydłowski, oficer prasowy głogowskiej straży pożarnej.
- Według wstępnych ustaleń 18-letni kierujący samochodem marki Bmw nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Wpadł w poślizg, a następnie uderzył w słup oświetleniowy, przewracając go - poinformowała nas młodszy aspirant Natalia Szymańska z głogowskiej policji.
18-latek był trzeźwy.
Zniszczonym słupem zajęło się pogotowie energetyczne.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Mietek/ Kontakt24