- Wszystkich nas męczy straszliwe zanieczyszczenie środowiska i degradacja rolnictwa, jaka wiąże się z kopalnią odkrywkową - o skutkach odkrywki węgla brunatnego rozmawialiśmy z prof. Michałem Mierzejewskim, emerytowanym geologiem z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Na terenie trzech gmin w południowej Wielkopolsce w ciągu kilkunastu lat może powstać olbrzymia kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. Właśnie udokumentowano tam znaczne złoża, szacowane na co najmniej 1 mld ton.
Mieszkańcy, w większości rolnicy, kopalni nie chcą. Boją się o swoje uprawy. O skutkach kopalni odkrywkowej opowiedział tvn24.pl profesor geologii, Michał Mierzejewski.
Czy kopalnia odkrywkowa w dzisiejszych czasach to dobry pomysł?
My, w Polsce, powinniśmy opowiadać się przeciwko kopalni. To absurdalne, że Unia Europejska stawia na likwidację kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku. A nie sprzeciwia się odkrywce, która może powstać na terenie złóż "Krobia-Poniec-Oczkowice". Wkurza mnie, że aż tak bardzo nie zależy niektórym na Polsce...
Jakie negatywne skutki niesie ze sobą odkrywka?
Zawsze tam, gdzie powstaje kopalnia, tworzy się tzw. lej depresyjny. To obszar wokół, na którym lustro wody obniży się o co najmniej jeden metr. Dla terenów takich jak w południowej Wielkopolsce, będzie to tym bardziej dotkliwe. Tam wszyscy żyją z rolnictwa albo przetwórstwa. Jeśli powstanie kopalnia, w promieniu co najmniej kilkunastu kilometrów na tych glebach nie urośnie prawie nic. Może rośliny z głębokimi korzeniami przetrwają? Ale to będzie mizerny widok.
Czy można mówić o innych skutkach ubocznych, oprócz wysuszenia terenu?
Warto podkreślić, że ziemia, którą wykopuje się na potrzeby kopalni, musi być gdzieś składowana. W okolicy powstaną ogromne hałdy ziemi... To będą wielkie połacie brei. Dodatkowo, kopalni zazwyczaj towarzyszy powstanie elektrowni. Oczywiście, przy dzisiejszej technologii można zredukować emisję dwutlenku węgla oraz siarczanów. Ale to i tak będzie się wiązało z zakwaszeniem wód i opadami kwaśnych deszczy.
Jeśli kopalnia na złożach "Poniec-Krobia-Oczkowice" powstanie, zagrożonych będzie nawet 22 wiosek:
A jak długo po zamknięciu kopalni odkrywkowej sytuacja będzie wracać do normy?
Po pierwsze na wspomnianych hałdach przez kilkadziesiąt lat nie urośnie nic. A osuszone przez odkrywkę ziemie prawdopodobnie nigdy nie wrócą już do stanu sprzed kopalni. Być może urośnie na nich jakiś marny owies. Ale na pszenicę bym nie liczył. Co prawda w Niemczech chwalą się reaktywacją takich pokopalnianych terenów. Ale wymaga to wiele cierpliwości oraz niewyobrażalnych nakładów pieniężnych.
Czy kopalnia odkrywkowa w XXI wieku to archaizm?
Być może nie archaizm, ale brutalna ingerencja w środowisko. Taka, która nie powinna mieć miejsca. Co prawda kopalnie odkrywkowe to pomysł relatywnie młody, sprzed pierwszej wojny światowej. Ale w historii zawsze wydobywanie kończyło się kiepsko. Dlatego wszystkich nas, geologów męczy to straszliwe zanieczyszczenie środowiska i degradacja rolnictwa, jaka wiąże się z kopalnią odkrywkową w południowej Wielkopolsce.
Jaka jest alternatywa do kopalni odkrywkowej?
W Polsce prowadzone są już badania nad podziemnym spalaniem złóż węgla brunatnego. Wtedy pod ziemią wstaje metan, który również może być wykorzystywany jako paliwo energetyczne. To trudny proces, ale warto się nad nim zastanowić. Bo ani nie ingeruje w środowisko, ani nie pozbawia domów i pracy ludzi mieszkających na złożach. To idealne rozwiązania, które zaczęto stosować już w USA. Niestety, zaniechano go po naporach lobby naftowego.
Autor: Maria Lester / Źródło: tvn24.pl