"Mam pytanie: czy Wy kochacie moje zdjęcia?" - pisze do swoich fanów Kaja, dziewczyna, której zdjęcia zawojowały internet. Udowadnia nimi, co potrafią ludzie z zespołem Downa. A ojciec przyznaje: - Ludzie czekają na nasze projekty, bo o nic nie prosimy, niczego nie oczekujemy, po prostu przekazujemy nieskażoną radość.
O fotograficznym pojedynku ojca z córką pisaliśmy kilkanaście dni temu. Kaja ma zespół Downa. Wraz z tatą szuka ciekawych kadrów, oboje robią zdjęcia niemal w tym samym momencie. Efekt zawsze jest zaskakujący - każdy z nich pokazuje ten sam obraz w zupełnie odmienny sposób. O ich pracach pisaliśmy już na Tvn24.pl.
Sebastian Łuczywo, ojciec Kai, od początku przekonywał, że projekt wspólnego fotografowania ma na celu nie tylko "konfrontację spojrzeń", lecz także "pokazanie, co potrafią ludzie z zespołem Downa".
"Dziękuję, że mnie oglądacie"
Odzew, z jakim się spotkali, przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. "Dzięki Wam, dzięki Waszym ciepłym komentarzom Kaja ma lekturę od tygodnia na całe wieczory. To dodaje Kai sił, pewności siebie i motywacji do dalszej pracy" (pisownia oryginalna) - przyznał na swojej stronie Łuczywo.
- Pokazujemy, że każde dziecko ma zdolności i bez względu na to, z jaką chorobą się zmaga, może realizować swoją pasję - wyjaśnia Łuczywo.
Jak dodaje, właśnie po wielu pozytywnych komentarzach ze strony internautów Kaja zdecydowała się napisać list do swoich fanów. - Córka czytała wszystkie komentarze, jakie pojawiły się po publikacjach w internecie, i dodawało jej to siły. Poradziłem jej, żeby z głębi serca odpowiedziała na te gratulacje - mówi ojciec dziewczyny.
Zatytułowała go "List do moich fanów". Wyjaśnia w nim, w jaki sposób pracuje i na końcu dodała: "Kaja kocha robić zdjęcia z tatą i lubi też być modelką. Dziękuję, że mnie oglądacie".
I na końcu pyta z rozbrajającą szczerością: "Czy Wy kochacie moje zdjęcia?".
"Ludzie czekają na nasze projekty"
Oprócz zdjęć, jakie Kaja publikuje wraz z ojcem w internecie, dziewczyna prowadzi również relację ze swojego codziennego życia.
- Pokazujemy, że Kaja umie prasować koszulę albo gotować spaghetti. Dajemy sygnał, że dzieci z zespołem Downa niczym się nie różnią od innych. I czujemy, że ludzie czekają na nasze projekty, bo my o nic nie prosimy, po prostu przekazujemy naszą czystą, nieskażoną radość - kończy Sebastian Łuczywo.
Autor: mir/sk / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian Luczywo Photography