W nocy przez Dolny Śląsk przeszła gwałtowna burza. W Żórawinie żywioł pokonał potężne drzewo, które niczym zapałka przewróciło się na budynek mieszkalny.
- Zawirowało, zahuczało, zatrząsł się cały budynek. Głowę przechyliłem, patrzę i mam cały dąb nad głową – opowiada Tomasz Aleksandrowicz, mieszkaniec budynku w podwrocławskiej Żórawinie, na który upadło 150-letni drzewo.
Cały w emocjach przyznaje, że w tym czasie w kuchni, na którą przewrócił się dąb, było jego dziecko.
- Syn się przestraszył, bo to był niesamowity huk – mówi Aleksandrowicz - Był w szoku i pobiegł w przeciwną stronę – dodaje.
Jak opisuje, w kuchni popękany jest cały sufit. Przez uszkodzony dach lała się woda.
- Ten budynek jest masywny, ale zadrżał cały – przyznaje.
Wiatr, deszcz i pioruny
W nocy z poniedziałku na wtorek nad podwrocławską Żórawiną przeszła potężna burza.
- Był straszny wiatr i niesamowita ulewa, bo w ciągu 2 godzin spadło przeszło 40 litrów wody – tłumaczy Jan Żukowski, wójt gminy Żórawina.
Już w nocy na pomoc poszkodowanym mieszkańcom ruszyli strażacy ochotnicy wspierani przez swoich zawodowych kolegów.
- Najpierw musieliśmy zabezpieczyć sprawy energetyczne, bo dwa słupy zostały złamane jak zapałki. I potem przystąpiliśmy natychmiast do prac porządkowych – tłumaczy wójt.
Autor: dr / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki