Ciało młodej kobiety znaleziono pod Sycowem (woj. dolnośląskie) w poniedziałkowy poranek. Śledczy ustalają przyczynę zgonu. - Nie wykluczamy morderstwa - mówią policjanci.
Na zwłoki kobiety natknął się mężczyzna, który w poniedziałkowy poranek wyszedł na spacer. Według "Gazety Wrocławskiej" ciało leżało przy stawie, miało mieć na sobie widoczne ślady krwi.
- Ciało młodej kobiety, w wieku około 30 lat, znaleziono we wsi Święty Marek pod Sycowem. Na miejscu są prokurator, ekipa dochodzeniowa śledcza i biegły medyk sądowy - informuje Aneta Świtała z Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy. A rzecznik miejscowej policji dodaje: nie wykluczamy morderstwa.
Będzie sekcja zwłok
Jak mówi prokurator, na ciele, m.in. na twarzy, znajdowały się obrażenia - Jaki miały skutek i na ile przyczyniły się do śmierci kobiety, będziemy wiedzieli dopiero po zaplanowanej na wtorek sekcji zwłok. Na tym etapie postępowania nie możemy wykluczyć, ale i nie możemy potwierdzić, że doszło do morderstwa - mówi Świtała. Z ustaleń portalu mojaolesnica.pl wynika, że zmarła to mieszkanka Komorowa, która osierociła kilkuletnie dziecko.
Zwłoki podrzucono?
Nie wiadomo, jak długo ciało mogło leżeć w rowie. Z informacji "Gazety Wrocławskiej" wynika, że policyjny pies nie podjął tropu, co może wskazywać na to, że ciało zostało podrzucone w miejsce, w którym zostało znalezione.
Zwłoki kobiety znaleziono w rowie pod Sycowem:
Autor: tam/sk / Źródło: Gazeta Wrocławska, TVN24 Wrocław, mojaolesnica.pl
Źródło zdjęcia głównego: mojaolesnica.pl