Żona sędziego podejrzewanego o kradzież nośników pamięci i "innych drobnych przedmiotów" usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem. Jak mówią prokuratorzy podstawą zatrzymania był zapis z monitoringu. Kobieta w sklepie miała być w towarzystwie innej osoby. Jej tożsamości śledczy nie ujawniają.
- Ewa W. została zatrzymana 9 lutego. Usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem - informuje Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej. Ewa W. to żona sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który 6 lutego został ujęty przez ochroniarzy jednego z wrocławskich sklepów. Miał mieć wówczas przy sobie nośniki pamięci i "inne drobne przedmioty". Ich wartość oszacowano na ponad 2 tys. złotych.
W sprawie sędziego, którego chroni immunitet, wszczęto śledztwo. Teraz okazuje się, że zarzuty kradzieży z włamaniem usłyszała żona mężczyzny. Jak informuje prokuratura 4 lutego w jednym ze sklepów ze sprzętem elektronicznym ukradła drobny sprzęt elektroniczny o wartości 1,7 tys. złotych. Kobieta została zatrzymana 9 lutego. - Podstawą do zatrzymania był zapis z monitoringu. Towarzyszyła jej inna, ustalona już, osoba - przekazała Bialik. Kim jest ta inna osoba? Tego śledczy nie ujawniają.
W sklepie była razem z mężem?
Z ustaleń dziennikarzy wroclaw.onet.pl wynika, że 4 lutego Robert W. wraz z żoną pojawił się w wałbrzyskim sklepie. Kobieta miała wyjść ze sklepu z towarem, za który nie zapłaciła. Kamery monitoringu miały zarejestrować moment, gdy Ewa W. bierze z półki jeden z towarów, zdejmuje z niego zabezpieczenie i chowa. Opakowanie z zabezpieczeniem miała wrzucić do bębna pralki, która stała na sklepowej ekspozycji.
"Następnie oboje z mężem idą do kasy. Kobieta kupuje jakiś drobny towar, za pozostałe schowane przedmioty nie płacąc" - piszą dziennikarze Onetu. Kradzież zauważono dopiero po przejrzeniu zapisu z kamer. O sprawie powiadomiono policję. W końcu kobietę miała zidentyfikować pracownica sklepu, która rozpoznała w niej nauczycielkę jednej z wałbrzyskich szkół.
Sędzia kradzieży zaprzeczył
8 lutego Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował o "natychmiastowej przerwie w czynnościach służbowych" do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny. Ma to potrwać nie dłużej niż do 8 marca 2017 roku. Sprawą zajmuje się Prokuratura Krajowa. Wcześniej sędzia, podczas posiedzenia Kolegium Sądu Apelacyjnego, zaprzeczył że dokonał kradzieży.
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław, wroclaw.onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24