Fabian zmarł w lipcu 2016 roku. O śmierć chłopca prokuratorzy oskarżyli jego matkę i jej konkubenta. Główny świadek miał widzieć, jak chlopiec został uduszony poduszką. Sąd nie dał jednak wiary tym zeznaniom. Skazał parę na 8 miesięcy więzienia za to, że nie dopełnili opieki nad dzieckiem. Wyrok nie jest prawomocny.
Fabian, syn Magdaleny S., przyszedł na świat 8 maja 2016 roku. Kilka tygodni później kobieta przeprowadziła się do mieszkania ojca swojego konkubenta. Para, jak ustalili śledczy, nie stroniła od imprez. Podczas towarzyskich spotkań lać się miał alkohol i pojawiać narkotyki.
Feralnego dnia w mieszkaniu S. i G. pojawił się ich znajomy. Kupili alkohol. Pili razem. - To właśnie wtedy S. powiedziała do konkubenta, że nie chce dziecka i dobrze byłoby się go pozbyć - informowała Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Prokuratura: matka udusiła dziecko poduszką
Prokuratorzy byli pewni: mały Fabian płakał i przeszkadzał matce, która ze znajomymi piła alkohol. Jak ustalili kobieta wzięła poduszkę i położyła ją na główce chłopca. Powstrzymać próbował ją towarzysz imprezy, ale G. miał mu to uniemożliwić. Kilka godzin później Magdalena S. zadzwoniła na numer alarmowy. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon chłopca.
Fabian zmarł. Zdaniem śledczych matka i jej konkubent "działali wspólnie i w porozumieniu w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia trzymiesięcznego dziecka zakryli mu twarz poduszką w następstwie czego doszło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, co doprowadziło do jego nagłego zgonu". Parze groziło nawet dożywocie. Prokurator wnosił o 25 lat pozbawienia wolności dla kobiety i jej konkubenta.
Sąd: 8 miesięcy więzienia
Jednak decyzją, wtorkową, sądu w więzieniu Magdalena S. i Adrian G. mają spędzić 8 miesięcy. Wszystko dlatego, że w trakcie procesu zmieniono kwalifikację czynu. Ostatecznie matka odpowiadała za niedopełnienie obowiązku opieki nad dzieckiem. A jej konkubent za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia.
Podczas ostatniej rozprawy kobieta powiedziała "ja własnego dziecka nie zabiłam". A jej konkubent dodawał: "Też nie zabiłem, kochałem go bardzo". Przyznał, że w czasie, gdy doszło do tragedii brał narkotyki. - Ale dziecka bym nie zabił, bo kochałem go bardziej nawet niż tę kobietę - powiedział wskazując na matkę Fabiana.
Zeznania świadka niewiarygodne
Sąd ogłaszając wyrok, przytaczał ustalony przebieg wypadków: matka naraziła Fabiana na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bo spożyciu alkoholu i amfetaminy zostawiła syna pod opieką, będącego w takim samym stanie, Adriana G. Ten przeniósł dziecko z wózka do łóżka, położył chłopca między dorosłymi, "co doprowadziło z nieustalonych przyczyn do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i w konsekwencji do śmierci dziecka".
Duszenie dziecka poduszką miał widzieć główny świadek. Jednak w trakcie postępowania mężczyzna podawał różne wersje wydarzeń. Czasem zupełnie sprzeczne. Biegła psycholog oceniła, że treść jego zeznań nie może być uznana za wiarygodną.
Będzie apelacja?
Obrońcy wnosili o uniewinnienie. Dowodzili, że skoro na ciele Fabiana nie było śladów, a przyczyna jego śmierci nie została ustalona, to nie można mówić o winie opiekunów.
Na poczet kary S. i G. zaliczono wcześniejszy pobyt w tymczasowym areszcie. Wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy nie jest prawomocny. Oskarżyciel publiczny nie zgadza się ze zmianą kwalifikacji czynu. Czeka teraz na pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim podejmie decyzję o apelacji.
Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Legnicy:
Autor: tam/gp/jb / Źródło: regionfan.pl, miedziowe.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock