Na prostym odcinku drogi wojewódzkiej nr 367 kierowca mercedesa stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że samochód dosłownie owinął się wokół drzewa. Kierowca nie miał szans na przeżycie. - Tutaj było dość dużo wypadków śmiertelnych - przyznaje interweniujący na miejscu strażak.
Do wypadku doszło w piątek około 19. na odcinku między Kamienną Górą a Jelenią Górą, w pobliżu Pisarzowic (woj. dolnośląskie).
- Po dojeździe na miejsce zastaliśmy samochód osobowy mercedes, który uderzył w przydrożne drzewo. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wykonaniu dostępu do osoby poszkodowanej - mówi Waldemar Poręba z kamiennogórskiej straży pożarnej.
Części porozrzucane w promieniu kilkuset metrów
47-letni kierowca był zakleszczony w samochodzie. Przy użyciu sprzętu hydraulicznego strażacy uwolnili mężczyznę, po czym przekazali go ratownikom medycznym. Ci nawet nie podjęli próby reanimacji, lekarz od razu stwierdził zgon. Dowódca strażaków przyznał, że gdyby samochodem jechali jacyś pasażerowie - patrząc na skalę zniszczeń - najpewniej podzieliliby los kierowcy.
- Nie było możliwości stwierdzenia, czy kogoś nie było z tyłu, ze względu na zniszczenie samochodu. Dopiero przy wydobywaniu osoby poszkodowanej, stwierdziliśmy, że nikogo więcej nie ma w aucie - dodaje Poręba.
Droga przez kilka godzin była zablokowana. W tym czasie na miejscu, pod nadzorem prokuratora, pracował zespół śledczych, w tym biegły z zakresu wypadków drogowych.
Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji informuje, że jak dotąd funkcjonariusze nie wiedzą, dlaczego 47-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w drzewo. Zdaniem świadków zdarzenia kierowca mercedesa wyprzedzał kilka aut i podczas manewru stracił panowanie nad samochodem. Dokładne okoliczności ma wyjaśnić śledztwo.
Do zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej nr 367:
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław