Winda transportowa z XVII wieku napędzana siłą ludzkich mięśni, w zbiorach biblioteki oryginalne rękopisy "Pana Tadeusza" i "Chłopów". W miejscu, w którym swoją siedzibę miał praski Zakon Krzyżowców, a później uczęszczał przyszły nauczyciel Chopina, obecnie znajduje się biblioteka z jednymi z najcenniejszych dzieł polskiej literatury.
W połowie XIII wieku do Wrocławia przybył szpitalny Zakon Krzyżowców. Zakonników z Czerwoną Gwiazdą do miasta sprowadziła księżna Anna, synowa św. Jadwigi.
- Zakonnicy otrzymali olbrzymi teren położony pomiędzy dzisiejszymi ulicami Szewską, Grodzką i placem Nankiera - mówi dr hab. Rafał Eysymontt z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego. Oprócz tego obszaru, krzyżowcy otrzymali kościół pod wezwaniem św. Macieja, patronat nad kościołem św. Elżbiety oraz najstarsze w mieście i nieistniejące już młyny znajdujące się na dzisiejszej wyspie Tamka.
Najlepsza płatna opieka w mieście
Kilka lat po osiedleniu się we Wrocławiu, na zajmowanym przez siebie terenie, zakonnicy postawili drewniany budynek, w którym działał najlepszy w mieście szpital. Ze względu na znakomitą opiekę miejsce było oblegane przez wrocławian.
- Obok szpitala działał też przytułek dla osób starszych i sierot - przypomina Eysymontt. - Bracia prowadzili także kuchnię dla biednych - dodaje.
Opieka zakonników była płatna, a dzięki zgromadzonym w ten sposób środkom, po prawie czterech wiekach działania, krzyżowcy wybudowali we Wrocławiu murowaną siedzibę.
Budynek rodem z Pragi
Poprzedni budynek zrównano z ziemią, a w jego miejscu postawiono pięcioskrzydłowy zespół budynków. Kompleks miał powstać według planów francuskiego architekta Jeana Baptiste Mathey.
- Oryginalny projekt się nie zachował, ale przypuszczalnie to Francuz zaprojektował dzisiejszą siedzibę Ossolineum - twierdzi Eysymontt.
Skąd te przypuszczenia? Budynek jest bardzo podobny do praskich projektów tego architekta. Wszystko urządzone było tak, by można dobrze gospodarować siedzibą.
Po wewnętrznym dziedzińcu spacerowały kury, świnie i kaczki. Zakonnicy mieli do swojej dyspozycji pralnię, piekarnię, rzeźnię, stajnię, oborę, a nawet mały browar.
Winda transportowa z XVII wieku
Na strychu budynku wciąż znajduje się dźwig deptakowy. To drewniane koło było napędzane siłą ludzkich mięśni.
- Dźwig początkowo używany był do transportu materiałów budowlanych. Później mnisi przy jego pomocy wciągali żywność do spiżarni urządzonej na strychu - wyjaśnia Arkadiusz Dobrzyniecki, starszy kustosz z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
Historyczna winda transportowa, która jest unikalnym zabytkiem technicznym na skalę kraju. Dźwig nie jest udostępniony zwiedzającym, ale jego mechanizm wciąż działa. - Brakuje tylko kilku elementów - dodaje Dobrzyniecki.
Nauczyciel Chopina w poszpitalnym gimnazjum
W XIX wieku zakon został rozwiązany. W tym samym miejscu powstało elitarne gimnazjum św. Macieja.
- Tutaj uczył się m.in. Józef Elsner, kompozytor i późniejszy nauczyciel Fryderyka Chopina. Jednak nauki pobierała nie tylko niemieckojęzyczna młodzież. Kilka lat temu podczas prac remontowych odnaleziono pomnik ku czci uczniów gimnazjum, którzy zginęli podczas I wojny światowej. Byli wśród nich także Polacy i Żydzi - wyjaśnia Eysymontt.
Pomnik został zniszczony po II wojnie. Znajdują się na nim nazwiska niemieckie, polskie i żydowskie. Jest także krzyż i gwiazda Dawida.
- Nie było tylko figury Jezusa, który pierwotnie znajdował się na szczycie pomnika - wspomina Eysymontt. - Okazało się, że figura przez ponad 50 lat leżała pod schodami kościoła Najświętszego Imienia Jezus. Teraz stoi na dziedzińcu Ossolineum - dodaje.
Wrocław z przypadku?
Jeszcze na początku XX wieku władze gimnazjum zdecydowały o wyburzeniu piątego skrzydła. - Szkole brakowało miejsca. Nie było tu boiska, więc jedną z części budynku wyburzono - opowiada Dobrzyniecki.
Podczas wojny budynek został nieznacznie uszkodzony. To właśnie tutaj zdecydowano się ulokować zbiory biblioteki Ossolineum, która do wybuchu wojny działała we Lwowie.
- Ossolineum to była polska legenda. Brano pod uwagę przeniesienie zbiorów do Krakowa, ale ostatecznie zdecydowano się na Wrocław - przypomina dr Adolf Juzwenko, dyrektor biblioteki Ossolineum.
Dlaczego? Jak twierdzi Juzwenko, tu przeprowadziły się ogromne lwowskie elity, które działały bardzo dynamicznie. Z kolei według Eysymontta nie było innych budynków, w których bibliotekę można byłoby utworzyć.
- Biblioteka przy ulicy Szajnochy została natychmiast zajęta przez uniwersytet, z kolei ta na Piasku była bardzo zniszczona. Nie było innych reprezentacyjnych gmachów, które miałyby mało pruski charakter - tłumaczy historyk. - Prawdopodobnie lwowiakom budynek przypominał habsburskie budowle z opuszczonego miasta. Kopuła Ossolineum podobna jest do tej we Lwowie. Wrocław wybrano więc trochę z przypadku, a trochę w wyniku przemyślanej decyzji - dodaje.
Oryginalny Mickiewicz i Fredro obok Rembrandta
W zasobach Ossolineum znajdują się m.in. rękopisy „Pana Tadeusza”, „Zemsty”, „Chłopów” czy florenckie wydanie „Boskiej komedii” z XV wieku. Dodatkowo w zbiorach specjalnych biblioteki znajduje się jedno z pierwszych wydań „O obrotach ciał niebieskich” Mikołaja Kopernika.
- Na co dzień przechowywane są w zaciemnionym magazynie, w temperaturze od 14 do 18 stopni ze specjalnie filtrowanym powietrzem - wylicza dyrektor Juzwenko.
Część zbiorów wywieziono ze Lwowa jeszcze w czasie wojny. Najpierw trafiły do Krakowa, ale władze niemieckie postanowiły przewieźć je do Rzeszy. Transport porzucono w Adelinie na Dolnym Śląsku, a po wojnie odnaleźli go Polacy.
- Mniej niż 40 proc. lwowskich zbiorów znalazło się po wojnie we Wrocławiu - twierdzi Juzwenko. - Jednak Ossolineum to nie tylko książki. Tutaj przechowywane są rysunki m.in. Rembrandta, Dürera, Norwida i Orłowskiego - podsumowuje.
Autor: Tamara Barriga, balu//ec/k / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wratislaviae Amici