Pożegnanie godne mistrzów. Wrocławianie gromkimi brawami i radosnymi okrzykami nagrodzili wyjeżdżających z miasta Czechów. Piłkarze południowych sąsiadów Polski wyjechali do domów. Skończyli swoją przygodę z Euro 2012. W czwartek przegrali ćwierćfinałowy mecz z Portugalią i odpadli z turnieju.
- Do domu wrócimy spokojnie. Spełniliśmy swój cel i wyszliśmy z grupy. Portugalia była po prostu lepsza – ocenił po przylocie do Wrocławia piłkarz Tomas Sivok. Przyznał, że Czesi mieli niezłą obronę, ale Ronaldo swoim golem potwierdził, że jest jednym z najlepszych graczy świata.
Podróż do domów zaczęli po krótkim odpoczynku - do Wrocławia z Warszawy wrócili przed godz. 3.00. Noc spędzili w Hotelu Monopol, w którym mieszkali przez ostatnie trzy tygodnie. A od piątkowego poranka szykowali się do wyjazdu do Pragi.
- Czesi, Czesi! - krzyczęli przed hotelem Wrocławianie, którzy zebrali się, by po raz ostatni zobaczyć Petra Cecha i Tomasa Rosickiego. Kibicki polowały szczególnie na autograf tego pierwszego.
Piłkarze w piątek wczesnym popołudeniem wylecieli z Wrocławia do Pragi.
Wrocław jak dom
Pobyt w stolicy Dolnego Śląska piłkarze na pewno będą miło wspominać. Czechów od początku zachwycało ciepłe przyjęcie przez kibiców, którzy w liczbie ponad 4 tysięcy przychodzili na ich treningi. Piłkarze przyznawali, że tego się nie spodziewali i dzięki sympatii kibiców we Wrocławiu czują się jak w domu.
Autor: ansa, drud/k//mz / Źródło: tvn24.pl