Włożyła swojego psa do worka, do środka wsadziła jeszcze kamień. Wszystko po to, by mieć pewność, że zwierzę utonie. 65-latka szła nad rzekę. Przed utopieniem zwierzęcia zatrzymali ją policjanci.
- Dyżurny policji ze Strzegomia otrzymał informację o tym, że na terenie jednej z wsi kobieta włożyła psa do worka i idzie nad rzekę, aby go utopić - informuje asp. sztab. Grzegorz Oleśkiewicz z policji w Świdnicy.
We wskazanym miejscu funkcjonariusze zauważyli kobietę. Znajdowała się zaledwie 100 metrów od brzegu rzeki. - Z relacji świadka wynika, że 65-latka idąc w stronę wody kopała psa zawiniętego w worek. Co więcej, do środka wsadziła duży kamień, aby mieć pewność że pies zatonie - relacjonuje policjant.
"Boi się podniesionej ręki"
Pies został uwolniony i trafił pod opiekę weterynarza. Ze zdarzenia wyszedł bez poważniejszych obrażeń. - Suczka nie miała żadnych obrażeń zewnętrznych. Była odżywiona, ale reaguje lękliwie na podniesioną rękę. Widać, że nie była dobrze traktowana przez ludzi - mówi Tomasz Siekaniec z przychodni weterynaryjnej w Strzegomiu. To właśnie tu początkowo trafił czworonóg. - Została przewieziona do schroniska w Dzierżoniowie. Jest młoda, ma około roku, energiczna i radosna - opisuje Siekaniec.
Kobiecie grozi więzienie
Jej 65-letnia właścicielka została doprowadzona do prokuratury. Usłyszała zarzut. - Za znęcanie się, zabicie, bądź usiłowanie zabicia zwierzęcia grozi do 2 lat więzienia, a w przypadku gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, zagrożenie karą wzrasta do 3 lat więzienia - przypomina Oleśkiewicz. I dodaje, że sąd może nałożyć na oprawcę zakaz posiadania zwierząt na okres do 10 lat i nawiązkę do 100 tys. złotych.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne | Tomasz Siekaniec