Zarzuty doprowadzenia małoletniej do obcowania płciowego - usłyszał Dariusz H. emerytowany policjant z Opola. Od 10 lat tworzył rodzinę zastępczą dla dwojga dzieci. Dziewczynka, którą się opiekował, ma dziś 14 lat i jest w czwartym miesiącu ciąży. Prokuratura twierdzi, że to właśnie były policjant utrzymywał z nią kontakty seksualne. Zaczęło się to, gdy dziewczynka miała 9 lat.
W 2004 roku czteroletnia wtedy dziewczynka, ze starszym o dwa lata bratem trafiła do domu Dariusza H. i jego żony Małgorzaty. Ci stworzyli dzieciom rodzinę zastępczą. Biologiczni rodzice, według sądu, byli wychowawczo niewydolni. Do 2008 roku rodzina funkcjonowała bez zarzutów.
Zaginęła żona, zaczęły się problemy
Dariusz H. pracował jako policjant w wydziale dochodzeniowym i zajmował się przestępczością nieletnich. Jego żona nie pracowała, opiekowała się domem. Małżeństwo poza dwójką dzieci, dla których tworzyli rodzinę zastępczą, mieli również dwójkę swoich biologicznych dzieci. W 2008 roku zdecydowali się przenieść do większego domu pod Opolem. Dzieci zaczęły naukę w nowej szkole, gdy nagle 28 października 2008 roku Dariusz H. zgłosił zaginięcie swojej żony. Znajomi mężczyźni, do których dotarli dziennikarze programu "Uwaga" TVN, twierdzą, że mężczyzna nie przejął się zaginięciem żony. Odszedł na emeryturę i wiódł normalne życie.
- Nie było widać po nim żadnego załamania, jak to z reguły bywa w takich sytuacjach. Był cały czas uśmiechnięty, nie było widać żadnego przygnębienia - mówi jeden ze znajomych Dariusza H., który chce zachować anonimowość.
Sprawą zajęła się prokuratura, która twierdzi, że kobieta nie zaginęła, ale została zamordowana.
- Prokurator ma dowody i jest przekonany, że doszło do zabójstwa - tłumaczy Sieradzka - Jednak ze względu na brak odnalezienia ciała kobiety i sprawcy, w 2010 roku sprawa została umorzona. Nie oznacza, to jednak, że policja i prokuratura nie prowadzą żadnych działań w tej sprawie - dodaje.
Już kilka miesięcy po zaginięciu kobiety do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, zaczęły napływać pierwsze informacje o problemach w rodzinie. Syn Dariusza H. w rozmowie ze szkolnym pedagogiem poinformował, że boi się taty, który każe mu czasami klęczeć na dywanie i bije pasem, lub drewnianą łyżką. Sąd zadecydował o ograniczeniu praw rodzicielskich mężczyźnie i wprowadził nadzór kuratora. Nie zdecydował się jednak na rozwiązanie rodziny zastępczej, o co wnioskowała prokuratura. W końcu w 2012 roku jeden z biologicznych synów Dariusza H. uciekł z domu i zgłosił się do pogotowia opiekuńczego twierdząc, że już nie chce mieszkać ze swoim ojcem, którego się boi. Byłemu policjantowi ponownie ograniczono władzę rodzicielską. Dzieci pozostały jednak pod jego "opieką".
14-latka w ciąży. Dariusz H. w areszcie
Wrzesień obecnego roku, to przełomowy miesiąc dla całej rodziny. Okazało się bowiem, że dzieci, które były pod opieką emerytowanego policjanta, mieszkają u swoich biologicznych rodziców. Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. Z tego względu 25 września sąd zadecydował o rozwiązaniu rodziny zastępczej. Miesiąc później wyszła na jaw dramatyczna informacja. 14- letnia dziewczynka, która przez dziesięć lat był pod opieką Dariusza H., spodziewa się dziecka. Jest w czwartym miesiącu ciąży. Dziennikarzom programu "Uwaga" TVN udało się porozmawiać z biologicznymi rodzicami dziewczynki, którzy przekazują wstrząsającą relację nastolatki.
- Mamo, to jest pana Darka dziecko. Wieczorem kąpałam się, przychodził pan Darek i wchodził do łóżka, czułam to - miała mówić matce dziewczynka.
Wszystko miało zacząć się, gdy dziewczynka miała 9 lat, niedługo po tym, jak mężczyzna sam zaczął opiekować się dziećmi.
- Na wniosek prokuratury, Dariusz H. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia - kończy Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Autor: nawr / Źródło: Uwaga TVN, TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24