"Dzień dobry. Dziecko jadło mleko, zadławiło się i co ja mam robić?!" - takie słowa usłyszał dyspozytor straży pożarnej z Bolesławca. Zdenerwowana matka dziecka pomyliła numery i zamiast na pogotowie dodzwoniła się do strażaków. Jeden z nich bez wahania poinstruował kobietę, jak postępować z tracącym oddech niemowlakiem. Jego koledzy wezwali w tym czasie karetkę pogotowia.
- Straż pożarna, młodszy ogniomistrz Smogur. Słucham? - strażak z Bolesławca w środę odebrał zgłoszenie.
- Dzień dobry. Dziecko jadło mleko, zadławiło się i co ja mam robić?! Miesiąc ma dziecko - mówi zrozpaczona kobieta.
- Proszę obrócić je na pierś. Położyć je na lewej ręce i lekko opukać z tyłu w plecy. Sprawdzić, czy nie ma czegoś w buzi. Spróbować palcem wydłubać to z buzi - instruuje strażak i prosi o podanie adresu.
- Ciężko mu się oddycha - relacjonuje matka.
- Proszę położyć na lewej ręce, na klatce piersiowej, i prawą ręką delikatnie między łopatkami łódeczką pukać go pięć razy. Dziecko proszę obrócić twarzą do ziemi. Proszę pukać. Powinno się odchłysnąć. Oddycha? - instruuje i dopytuje mł. ogn. Tomasz Smogur.
- Oddycha - mówi z ulgą matka.
- Pogotowie już jedzie - zapewnia strażak.
"Duży stres, ale trzeba zachować zimną krew"
Cała rozmowa trwała 11 minut. W jej trakcie strażak kilkukrotnie powtarza, jak powinna zachować się matka noworodka. Podtrzymuje rozmowę do momentu, aż pod wskazany adres przyjeżdża karetka pogotowia wezwana przez innych strażaków.
- To duży stres, duży kryzys, ale trzeba zachować zimną krew - podkreśla Smogur. I dodaje, że podczas wywiadu okazało się, że noworodek przestał oddychać i zsiniał. Chwilę wcześniej dziecko było karmione. Wszystko wskazywało więc na to, że zachłysnęło się mlekiem. - Kobieta była spanikowana. Zadzwoniła do nas przez przypadek. Nie pamiętała numeru na pogotowie. Wykręciła po prostu 998, a ja odebrałem telefon - relacjonuje strażak.
Okazuje się, że kilka dni wcześniej odnawiał uprawnienia medyczne. Egzamin zdał. A zdobyta wiedza szybko przydała mu się w życiu.
Dziecko przewiezione zostało do szpitala na obserwację.
Do zdarzenia doszło w Bolesławcu:
Autor: tam/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: PSP Bolesławiec