Brak zabezpieczeń przeciwpożarowych w schroniskach czy wychowawcy bez uprawnień? Kuratorium oświaty tłumaczy, jak uniknąć takich sytuacji i mieć pewność, że dziecko będzie bezpieczne na wyjeździe w czasie ferii.
- Żeby mieć pewność, że zimowisko naszego dziecka będzie bezpiecznym wyjazdem, trzeba sprawdzić, czy jest na naszej liście, czy zostało zgłoszone - zaznacza Janina Jakubowska z dolnośląskiego Kuratorium Oświaty.
Żeby się znaleźć na takiej liście, organizator musi spełnić szereg wymogów - między innymi przedstawić w urzędzie dokumenty, potwierdzające kwalifikacji kadry i odpowiedni stan schroniska, w którym mają spać dzieci.
Spis zgłoszonych i zatwierdzonych przez kuratorium wyjazdów można znaleźć na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.
- Współpracujemy ze strażą pożarną, policją, inspekcją transportu drogowego i nadzorem budowlanym. Oni też sprawdzają naszą listę i wiedzą, ile zimowisk odbywa się w danym regionie - dodaje Jakubowska.
"Podrobili dokumenty"
Właśnie dzięki temu dzieci nie pojechały na obóz z nieodpowiednim zabezpieczeniem przeciwpożarowym. Straż pożarna na internetowej liście znalazła zgłoszenia wyjazdów, które odbyły się bez kontroli.
- Organizatorzy podrobili nasze zaświadczenia, mówiące o tym, że schroniska są gotowe na przyjęcie dzieci. Dzięki temu dostali zgodę na organizację wyjazdu od kuratorium. Od razu zainteresowaliśmy się sprawą i jeden z trzech wyjazdów nie doszedł do skutku - mówi Michał Jerementko, komendant jeleniogórskiej straży pożarnej.
Ferie w górach
Obecnie ferie trwają w pięciu polskich województwach. Na Dolnym Śląsku najwięcej wyjazdów zarejestrowanych jest do Karpacza i Szklarskiej Poręby. Wielu z uczniów swój czas wolny spędzi w Zieleńcu, Polanicy i Dusznikach.
Dolnośląskie góry kuratorium nie zgodziło się na organizację pięciu z 260 zgłoszonych wyjazdów.
Autor: tb,bieru/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24