Hałdy odpadów, meble, okna, rzeczy osobiste, AGD i RTV zmieszane z mułem nadal można zobaczyć na ulicach miast dotkniętych powodzią na Dolnym Śląsku. Takie krajobrazy najbardziej rzucają się w oczy w takich miastach jak Stronie Śląskie, Kłodzko, Lądek-Zdrój oraz Bardo, gdzie od miesiąca trwa walka ze skutkami niszczącej fali powodziowej.
Góry śmieci, popękane meble, zniszczone auta, powalone drzewa, rozwalone mosty i podmyte ulice - tak wyglądają miasta dotknięte niszczącą falą powodziową w województwie dolnośląskim. W wielu miastach nadal trwa wielkie sprzątanie.
- Ta ilość odpadów, która została wygenerowana nagle, w przeciągu tak naprawdę kilku dni, jest trudna do odbioru takiego, żeby odebrać wszystko nagle w jednym czasie, czyli żeby to uprzątnąć na tyle, na ile bylibyśmy w stanie powrócić do normalnego życia. Przede wszystkim problematyczne będzie to, żeby zapewnić stały odbiór tych odpadów, ale też ich prawidłowe zagospodarowania - informuje dr inż. Weronika Urbańska z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej.
Wielka woda wdarła się do miast, niszcząc wszystko na swojej drodze. Wszystko to, co wcześniej znajdowało się w domach - szafy, fotele, sterty książek, ubrania, wózki dziecięce - zostało zmieszane z mułem i zmieniło się w górę śmieci.
- Musimy pamiętać o tym, że te odpady są to odpady bardzo wymieszane. Możemy tam znaleźć odpady wielkogabarytowe, gruz, odpady żywności, odpady komunalne takie z naszego życia codziennego, ale też na przykład elektroodpady, więc to wszystko musi trafić do odpowiedniego przetworzenia" - wyjaśnia.
Łącznie będzie to około 17 tysięcy ton śmieci
Jak mówił na antenie TVN24 reporter Paweł Popkowski, odpady popowodziowe to problem nie tylko dla mieszkańców, ale także dla samorządów. "Szacuje się, że z gminy Bardo wyjechało do tej pory około tysiąca ton odpadów. Z gminy Kłodzko wyjechało już około 6 tysięcy ton odpadów. Wójt gminy Kłodzko szacuje, że łącznie będzie to około 17 tysięcy ton śmieci" - relacjonuje reporter.
- Miesiąc czasu od powodzi, jeszcze trochę i tę śmieci wywieziemy, ale jest ciężko. Tysiąc ton mamy wywiezionych w tej chwili odpadów. Myślę, że z pół tysiąca lub 800 ton jeszcze nam leży. W tej chwili jesteśmy już na etapie wywożenia tego na wysypisko śmieci pod Świdnicą - mówi Marta Ptasińska, burmistrz miasta i gminy Bardo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24