Zakończyła się ewakuacja z Afganistanu pracownika i byłych studentów Uniwersytetu Opolskiego, a także ich rodzin. Jak mówi koordynatorka Programu Erasmus+, podczas akcji doszło do "dramatycznych sytuacji". Udało się jednak sprowadzić do Polski 16 osób.
Pracownik, byli studenci Uniwersytetu Opolskiego oraz ich rodziny trafiły w poniedziałek z Kabulu do Polski. Łącznie ewakuowano 16 osób. O transport władze uczelni starały się od ubiegłego tygodnia. UO współpracował z pięcioma uniwersytetami w Afganistanie w latach 2016-2019. To jedyna taka uczelnia w Polsce. Kiedy sytuacja w Afganistanie zaczęła się pogarszać, władze uczelni postanowiły zareagować. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
- Wystąpiliśmy z dużym apelem, a także listem do wielu instytucji, aby pomóc osobom związanym z naszą uczelnią przebywającym obecnie w Afganistanie w Kabulu. Jest to przede wszystkim jedna osoba, nasz były student, obecnie osoba związana z naszą uczelnią. Jego najbliżsi są w dużym niebezpieczeństwie ze względu na ich wykształcenie, a także kontakty z naszą uczelnią i Polską, ponieważ część z nich była u nas na wymianie studenckiej - mówił Maciej Kochański, rzecznik Uniwersytetu Opolskiego.
Kiedy uczelnia dostała zgodę od polskich władz, od razu rozpoczęła organizować transport.
16 osób ewakuowano do Polski
Halina Palmer-Piestrak, koordynatorka Programu Erasmus+ Uniwersytetu Opolskiego przyznaje, że ewakuacja w Afganistanie była bardzo niebezpieczna.
- Tłumy napierały na bramę, zastrzelono w obecności naszego członka rodziny (osoby ewakuowanej przez UO-red.) jedną osobę, dzieci były obok tego, krzyki, płacze. Uderzono karabinem jednego z naszych, to były dramatyczne sytuacje. Wtedy wyzwalały się takie pytania, czy na pewno dobrze zrobiliśmy, czy nie są w większym zagrożeniu teraz, niż gdyby byli gdzieś w ukryciu - mówi Palmer-Piestrak. - Cieszymy się, że byli zdeterminowani - dodała.
Jak mówi Kochański, uczelnia ma pomóc osobom, które przyleciały do kraju. Po spełnieniu wszelkich formalności mają dostać oni status uchodźcy. Początkowo informowano o tym, że do Polski udało się sprowadzić cztery osoby, a kolejnych 12 czekało na transport. Jak w poniedziałek, przed południem, dowiedział się Tomasz Mildyn, reporter TVN24, wszystkie 16 osób jest już w Polsce.
Źródło: TVN24