Policja zatrzymała 33-latka, który jest podejrzany o serię podpaleń na terenie powiatu polkowickiego. Tylko po ostatnim pożarze poszkodowani oszacowali straty na 80 tys. zł.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy w rejonie Polkowic doszło do kilku podpaleń. Miejscowi policjanci podejrzewają, że ogień mógł podkładać 33-latek, który właśnie trafił do aresztu.
Straty na 80 tys. zł
- Mężczyzna korzystał z łatwopalnych substancji, które podkładał pod miejsca, które chciał podpalić. W jednym przypadku były to trzy stogi siana koło jednego z gospodarstw. Ogniem zajęło się wtedy wszystko, co było w okolicy - informuje Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Łącznie spłonęło kilkadziesiąt ton słomy, a pokrzywdzeni oszacowali swoje straty na około 80 tys. zł. - Na szczęście miejsce pożaru było oddalone od zabudowań mieszkalnych - dodaje Petrykowski.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24