Do wypadku doszło po południu czasu miejscowego na autostradzie w regionie Sheung Shui na Nowych Terytoriach, w północnym rejonie Hongkongu. Miejscowe media podają, że autobus wjechał w drzewo, a po uderzeniu co najmniej trzy osoby wypadły z pojazdu.
Zabici to trzej mężczyźni i trzy kobiety. Według policji śmierć pięciu osób stwierdzono na miejscu, a szósta zmarła w szpitalu. Jak podają lokalne media, w wypadku rannych zostało 40 osób.
Niemal całe górne piętro pojazdu zostało zniszczone, część siedzeń wypadła na zewnątrz. Zmiażdżona została także przednia szyba pojazdu. - Ludzie krzyczeli, kilku pasażerów zostało wyrzuconych z autobusu. Bardzo się bałem - relacjonował jeden z pasażerów. Inny ocalały powiedział hongkońskiej telewizji, że w momencie wypadku spał: - Kiedy się obudziłem, byłem uwięziony w swoim siedzeniu.
Kondolencje i wyrazy współczucia
Departament Transportu wyraził "głębokie zaniepokojenie" wypadkiem i zapowiedział dogłębne śledztwo w tej sprawie. Resort przekazał, że będzie ściśle współpracować z policją, by wyjaśnić przyczyny tragedii. "Policja przekazuje głębokie wyrazy współczucia rodzinom ofiar, które straciły życie lub doznały obrażeń w tym wypadku" - napisano Twitterze miejscowej policji.
Kondolencje złożyła także szefowa władz Hongkongu Carrie Lam, która oświadczyła, że jest zszokowana i zasmucona wypadkiem. Lam poinstruowała Departament Opieki Społecznej, Departament Spraw Wewnętrznych oraz władze szpitali, by zapewniły wszelkie potrzebne wsparcie rannym oraz bliskim ofiar.
Hongkong szczyci się jednym z najlepszych na świecie systemów transportu publicznego, ale tragiczne wypadki autobusów w tym kraju nie są rzadkością. W tym gęsto zaludnionym mieście jest wiele krętych, wąskich i często stromych dróg. Jak wskazują związki zawodowe, przyczyną wypadków jest także zmęczenie kierowców, wynikające z wielogodzinnych zmian i nocnych kursów.
Autor: momo\mtom / Źródło: PAP, Channel News Asia, Xinhua