Sebastian Kurz, którego Austriacka Partia Ludowa (OeVP) wygrała niedawne przedterminowe wybory parlamentarne, w poniedziałek otrzymał od prezydenta Alexandra Van der Bellena misję sformowania rządu. Zdaniem komentatorów polityka czekają trudne rozmowy koalicyjne.
- Rozpocznę ten tydzień od dyskusji ze wszystkimi liderami partii reprezentowanych w parlamencie - powiedział Sebastian Kurz. W przeszłości negocjacje trwały do 129 dni.
Tymczasowy rząd kanclerz Brigitte Bierlein, powołany po skandalu z udziałem prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), będzie pełnić swoje funkcje do czasu powołania nowej administracji.
Kilku koalicjantów do wyboru
Po wyborach Austriacka Partia Ludowa (OeVP) Sebastiana Kurza ma do wyboru kilka opcji, jeśli chodzi o możliwych koalicjantów. Niektóre z tych wariantów są jednak zdaniem komentatorów teoretyczne, a ewentualny powrót do dotychczasowego koalicjanta, FPOe, po ostatnich aferach w tym ugrupowaniu byłby dla chadeków ryzykowny.
Kurz zapowiedział, że jego priorytetami będzie stawienie czoła pogarszającej się sytuacji gospodarczej, a także obniżenie podatków oraz walka z nielegalną imigracją i globalnym ociepleniem. Po spotkaniu z liderami różnych partii Kurz będzie musiał podać głowie państwa nazwę formacji, z którą zamierza przewodzić państwu. Podane w czwartek ostateczne oficjalne wyniki potwierdziły zwycięstwo OeVP z wynikiem 37,46 proc. głosów. Chadecy wyprzedzili znacznie socjaldemokratów z SPOe, którzy uzyskali 21,18 proc., a także swojego poprzedniego koalicjanta FPOe (16,17 proc.), Zielonych (13,90 proc.) i liberalną NEOS (8,10 proc.).
Skandal, który doprowadził do upadku rządowej koalicji
Kurz rządził przez 18 miesięcy razem z FPOe, gdy w maju skandal z udziałem tego drugiego ugrupowania przedwcześnie zakończył funkcjonowanie koalicji rządowej, utworzonej w grudniu 2017 r.
Koalicja rozpadła się z powodu tzw. afery taśmowej z Ibizy - na nagraniach opublikowanych tydzień przed wyborami do Parlamentu Europejskiego ówczesny szef FPOe i wicekanclerz Heinz-Christian Strache obiecuje rzekomej bratanicy rosyjskiego oligarchy, że jeśli odkupi austriacki dziennik "Kronen Zeitung" i kampanią na jego łamach zapewni FPOe pierwsze miejsce w wyborach, uzyska możliwość dalszych inwestycji kapitałowych w Austrii. Po ujawnieniu skandalu Kurz, wówczas kanclerz, ogłosił koniec koalicji z FPOe. Wkrótce potem parlament przegłosował wotum nieufności dla jego rządu. FPOe, wobec której we wrześniu pojawiły się nowe podejrzenia, tym razem dotyczące sprzeniewierzenia partyjnych środków, w przedterminowych wyborach z 29 września straciła 9,8 punktów procentowych poparcia w porównaniu z poprzednimi wyborami w 2017 roku. - Nie postrzegamy wyniku wyborów jako mandatu do utworzenia rządu - wyjaśnił w ubiegłym tygodniu nowy szef FPOe Norbert Hofer. - Gdyby w przyszłym roku doszło do nieprzewidzianej sytuacji i nadal nie było rządu, FPOe być może ponownie oceni sytuację - dodał.
Możliwy sojusz z socjaldemokratami
Pozbawiony sojusznika Kurz może powrócić do pomysłu stworzenia koalicji z socjaldemokratami, którzy we wrześniowych wyborach odnotowali najgorszy wynik w swojej historii, lub wykonać zwrot o 180 stopni i zawrzeć sojusz z Zielonymi, którzy w ostatnich wyborach uzyskali o 10 proc. więcej głosów niż w poprzednich. Lider tego ugrupowania Werner Kogler ostrzegł, że rozważy wejście do koalicji tylko pod warunkiem, że Kurz dokona "radykalnej zmiany politycznej", oraz wezwał go do konkretnych zobowiązań w kwestii ochrony środowiska. Van der Bellen, były szef partii Zielonych, podkreślił w poniedziałek, że przyszły rząd powinien bardzo poważnie traktować kwestię ochrony klimatu.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP