Posłowie klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska otrzymali w czwartek pisma przedsądowe od szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotra Pogonowskiego, który uważa, że naruszyli oni jego dobra osobiste, "insynuując", że może być zaangażowany w nielegalne działania. Pytany przez TVN24 o to, czy widzi konflikt interesów związany z tym, że kiedyś pracował dla spółki Srebrna, stwierdził, że ABW "nie zajmuje się prywatnymi spółkami".
We wtorek 29 stycznia "Gazeta Wyborcza" ujawniła tak zwane taśmy Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy z udziałem prezesa PiS, austriackiego biznesmena i dwóch innych osób dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna.
We wtorek 5 lutego posłowie Marcin Kierwiński i Robert Kropiwnicki z klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska zapowiedzieli, że zwrócą się "z oficjalnym pismem do pana premiera Morawieckiego o natychmiastowe zawieszenie w czynnościach i w odpowiedzialności panów, którzy do tej pory koordynowali polskie służby, a którzy związani są ze spółką Srebrna".
Posłowie wymieniali wówczas ministra Mariusza Kamińskiego, jego zastępcę Macieja Wąsika, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę i szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotra Pogonowskiego.
"Nie zamierzamy przepraszać nikogo"
W czwartek podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie PO poinformowali, że czterech z nich: Marcin Kierwiński, Cezary Tomczyk, Robert Kropiwnicki i Krzysztof Brejza, otrzymali przedsądowe pisma od szefa ABW w sprawie zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych. Pogonowski domaga się przeprosin.
Jak podkreślił Kierwiński, pismo od Pogonowskiego wystawiono na papierze ABW, a sam Pogonowski podpisał się na nim jako szef ABW. - Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dochodzi swoich dóbr osobistych, wykorzystując do tego służbę państwową - mówił.
Kierwiński ocenił, że "bardzo wyraźnie w tym zawiadomieniu, w tym wniosku, Pogonowski zwraca uwagę, że to jego dobra osobiste zostały naruszone, nie przeszkadza mu to jednak używać podległej mu służby".
- Kolejny nominat PiS uważa, że jego dobra osobiste są tożsame z dobrami osobistymi instytucji, którą kieruje - powiedział poseł PO-KO.
Jak przekonywał, "nie może być zgody na to, żeby szef służby wykorzystywał swoje stanowisko, aby bronić swojego dobrego imienia". - Jego obowiązkiem jest ścigać przestępców, a nie wykorzystywać tę służbę do walki z opozycją".
Jego zdaniem, Pogonowski - wysyłając tego typu pisma - udowadnia, że powinien być jak najszybciej zdymisjonowany.
- Nie zamierzamy przepraszać nikogo, gdyż nasze pytania dotyczące powiązań ważnych polityków, osób związanych z PiS ze spółką Srebrna, są rzeczą zupełnie naturalną - dodał Kierwiński.
Poseł PO-KO Cezary Tomczyk mówił z kolei, że ABW powinna zająć się wyjaśnianiem sprawy spółki Srebrna, a nie posłami opozycji.
- Choćby nawet wszystkie służby państwa wysłały pozwy, zawiadomienia w sprawie opozycji, w sprawie wolnych mediów, to nie zamierzamy w tej sprawie odpuścić - przekonywał.
Szef ABW o "insynuacjach" polityków
Szef ABW Piotr Pogonowski był w czwartek pytany o wysłane przez niego wezwania przedsądowe i o to, co jego zdaniem jest oszczerstwem i naruszeniem jego dóbr osobistych przez posłów PO-KO.
Pogonowski wyjaśnił, że nie chodzi o naruszenie jego dóbr osobistych, "tylko szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego".
- (To - red.) insynuowanie przez niektórych polityków, do których wysłałem stosowną prośbę o przeprosiny i sprostowanie, że nie mogę działać jako szef ABW, ponieważ jestem w jakichś nielegalnych ośmiornicach, związkach towarzysko-biznesowo-rodzinnych, co nie jest prawdą - stwierdził.
Pogonowski zaznaczył też w czwartek, że w spółce Srebrna pracował "w charakterze radcy prawnego".
Był też pytany o to, czy nie widzi konfliktu interesów w tym, że był związany ze Srebrną, którą teraz służby mają skontrolować.
- Ależ jeżeli byłby problem prawny, to absolutnie taki konflikt mógłby zaistnieć. To dotyczy jedynie tych służb, instytucji, które mogą mieć tutaj właściwości do rozstrzygania ewentualnych problemów. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zajmuje się prywatnymi spółkami i podnoszonymi przez niektórych polityków, rzekomymi problemami - mówił.
Pytany, czy wiedział o projekcie budowy biurowca, o którym mowa na tak zwanych taśmach Kaczyńskiego przez spółkę Srebrna, wyjaśnił, że "tajemnica radcowska uniemożliwia mu zajmowanie stanowiska w tej sprawie". Dodał przy tym, że nie uczestniczył w spotkaniach z prezesem PiS w sprawie inwestycji, ani w takich negocjacjach.
W odpowiedzi na pytanie, czy Jarosław Kaczyński był głównym dowodzącym w spółce Srebrna, odesłał do prezesa PiS.
Autor: akr/adso/kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24