Absolutnie nie będzie przyspieszonych wyborów - przekonywała w środę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Zaznaczyła, że "nie kierujemy się, podejmując decyzje polityczne, takimi czy innymi sondażami". Wiceszef prezydenckiej kancelarii Paweł Mucha zapewniał z kolei, że w sprawie wyborów "Pałac Prezydencki żadnych tego rodzaju rozmów nie prowadzi".
- Sekwencja wyborcza jest taka, że najpierw mamy wybory do europarlamentu, potem mamy wybory do parlamentu polskiego. Budżet uchwalamy w styczniu - wymieniała w środę w radiowej Trójce rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.
Zapewniała przy tym, że "absolutnie nie będzie przyspieszonych wyborów" parlamentarnych.
W środę "Gazeta Wyborcza" napisała, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa zorganizowanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych na wiosnę, do czego - zdaniem "GW" - miałby namawiać minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Ziobryści przekonują, że należy wyprzedzić majowe wybory do europarlamentu, bo będą najtrudniejsze dla obozu władzy i mogą zapoczątkować spadek w sondażach" - czytamy.
"Jest sposób, by doprowadzić do przedterminowych wyborów. Prezydent Andrzej Duda może skrócić kadencję parlamentu, jeśli w ciągu czterech miesięcy od złożenia w Sejmie projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona uchwalona. Termin mija 27 stycznia" - pisze "Wyborcza".
"Nie będzie przedterminowych wyborów"
- Dementuję te informacje - powiedziała Mazurek w "Salonie Politycznym Trójki". Oceniła, że "te teksty mają podgrzewać atmosferę, wprowadzać jakiś niepokój wśród polityków i Polaków".
Według informacji "Gazety Wyborczej" ostateczna decyzja w sprawie przyspieszonych wyborów ma zapaść 16 stycznia, a jedną z kluczowych przesłanek do jej podjęcia będą sondaże zlecone przez partię. - My wielokrotnie mówiliśmy, że sondaże się zmieniają, że raz są pozytywne, raz są negatywne, raz nam dają większe poparcie, raz mniejsze, ale w tym poparciu jesteśmy w czołówce - skomentowała te doniesienia rzeczniczka PiS.
- Nie kierujemy się, podejmując decyzje polityczne, takimi czy innymi sondażami - dodała.
Zdaniem Mazurek głosowanie nad budżetem zaplanowano na termin styczniowy, ponieważ na ostatnim grudniowym posiedzeniu rozpatrywano wnioski o wotum nieufności i zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego.
- Stąd taka, a nie inna decyzja pana marszałka i prezydium - przekonywała.
"Są to wypowiedzi czysto prasowe"
Do tej sprawy odniósł się w radiowej Jedynce wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha.
Pytany w "Sygnałach Dnia", jak w Kancelarii Prezydenta przyjmowane są dyskusje o przedterminowych wyborach parlamentarnych, odparł: - Nie mam żadnej wiedzy na temat jakichkolwiek konsultacji czy rozmów [o przedterminowych wyborach - przyp. red.].
- Według mojej wiedzy takie [rozmowy - red.] się nie odbywały i się nie odbywają - dodał.
Zdaniem wiceszefa kancelarii prezydenta "są to wypowiedzi czysto prasowe czy spekulacje prasowe dotyczące rzekomych przedterminowych wyborów". - Zresztą mamy wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, liderów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w sposób zdecydowany to dementują, a Pałac Prezydencki żadnych tego rodzaju rozmów nie prowadzi - zaznaczył Mucha.
Autor: akr//now / Źródło: PAP, Polskie Radio