Kolejne pytania o Banasia. "Brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu"

[object Object]
Prezes NIK Marian Banaś. Działania służb specjalnych: ABW i CBA. Materiał "Czarno na białym" w TVN24tvn24
wideo 2/35

Wciąż nie wiadomo, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wydała Marianowi Banasiowi certyfikat dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych, wiedziała, że wynajmował on kamienicę ludziom ze świata przestępczego. Nie wiadomo, jak to możliwe, że nie jest znana data wydania tego certyfikatu, o czym poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Dlaczego przez pięć lat służby nie alarmowały w sprawie ministra? Nawet wtedy, gdy obejmował stanowisko szefa Najwyższej Izby Kontroli? Materiał magazynu "Czarno na białym" w TVN24.

ZOBACZ CAŁY MAGAZYN "CZARNO NA BIAŁYM" NA TVN24 GO >

Byli oficerowie służb specjalnych, z którymi rozmawiali reporterzy TVN24, nie mają wątpliwości - gdyby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego weryfikowała Mariana Banasia przed objęciem przez niego kluczowych funkcji w państwie, ten mógłbym mieć duży kłopot, żeby dostać poświadczenie bezpieczeństwa - więc także prawo dostępu do największych państwowych tajemnic.

Najemcy kamienicy dobrze znani policji

Najemców kamienicy Mariana Banasia po reportażu "Superwizjera" poznała cała Polska. Dobrze też ich znała co najmniej od 2005 roku krakowska policja.

"PANCERNY MARIAN" I POKOJE NA GODZINY. REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" >

Były rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak przekazał, że wówczas służby dostały informacje, że "coś dzieje się w Podgórzu", jednej z krakowskich dzielnic. - Okazało się, że był tak zwany wjazd do agencji towarzyskiej i próba przejęcia jednej z takich agencji - dodał.

W związku z tym wydarzeniem doszło do regularnej bitwy - powiedział Nowak. - Biło się co najmniej kilkudziesięciu mężczyzn, którzy byli uzbrojeni w noże, maczety i kije bejsbolowe.

- Nawet jak przyjechali policjanci, to oni w tym ferworze nie bardzo reagowali i dalej się między sobą tłukli, aż w końcu jeden z policjantów, który został raniony, strzelił w powietrze i wtedy dopiero to towarzystwo się uspokoiło - opowiadał Nowak.

Wiesław K. pseudonim Simon, który wydaje się, że jest na "ty" z ministrem Banasiem, w przeszłości został skazany za groźby karalne w związku z próbą egzekucji długu.

Fragment wyroku w sprawie Wiesława K., pseudonim Simon

Tomasz Koronowski z Sądu Okręgowego w Elblągu przekazał, że w tej sprawie sąd uznał, iż doszło do gróźb użycia piły motorowej oraz zgwałcenia córki pokrzywdzonego.

"Wiedza funkcjonowała też na najwyższym poziomie"

Pytany o procedurę weryfikowania przez służby kandydata na objęcie ważnego urzędu w kraju były oficer służb specjalnych przyznaje, że ma ona na celu "sprawdzić między innymi podatność osoby sprawdzanej na wywieranie presji lub szantażu ze strony przestępców, grup przestępczych, terrorystów, obcych służb".

- Tu występują takie fakty i takie okoliczności, które zapalają wszystkie lampki alarmowe - zaznaczył były oficer proszący o zachowanie anonimowości.

Dlaczego w takim razie lampki w ABW się nie zapaliły? Dlaczego służby dopuściły do tego, co wydarzyło się wkrótce po nominacji polityka na jedno z najważniejszych stanowisk w państwie?

Były wiceszef ABW pułkownik Paweł Białek stwierdził, że jego "doświadczenie życiowe jest niewystarczające, żeby tę sprawę zrozumieć".

- Myślę, że wiedza o tej bardzo ryzykownie politycznie sytuacji funkcjonowała też na najwyższym poziomie - ocenił generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Marian Banaś podczas rozmowy w państwowej telewizji tłumaczył, że w momencie, kiedy zawarł umowę, dał "temu młodemu człowiekowi" numer swojego telefonu "na wypadek, gdyby była jakaś awaria czy coś się działo z tą nieruchomością". - Ja właściwie żadnej rozmowy nie podjąłem - przekonywał.

Na inne okoliczności rozmowy wskazuje nagranie upublicznione w "Superwizjerze". Pokazuje sytuację, w której mężczyzna prowadzący hotel na godziny w kamienicy wynajmowanej od Mariana Banasia mówi, że dzwoni do Banasia, by zapytać, co ma zrobić.

- Ten obrazek był wstrząsający i oddziałujący na wyobraźnię - powiedział pułkownik Białek.

"ABW uzyskało takie informacje"

Banaś tłumaczył, że od 2014 roku wynajmował kamienicę członkowi rodziny Wiesława K. pseudonim Simon. Służby miały więc pięć lat, żeby ochronić swojego ministra.

- Łatwo możemy sobie wyobrazić sytuację, w której do kamienicy wynajmowanej przez gangsterów wchodzi policja, bo jest zawiadomienie o jakimś przestępstwie: handlu narkotykami, pobiciu, sutenerstwie czy innych sprawach kryminalnych - zwrócił uwagę pułkownik Białek.

- W sposób oczywisty sprawa wychodzi do mediów, wszyscy się tym interesują. Przecież to naraża taką osobę na masę komplikacji i kompromitację - dodał.

Pułkownik Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, podkreślił, że "prawidłowo zastosowana procedura w tym przypadku nie miała prawa nie wychwycić tych wszystkich rzeczy". - Ona jest bardzo drobiazgowa - dodał.

- Czy służby o tym wiedziały? Sądzę, że tak. Myślę, że prowadząc postępowanie sprawdzające, ABW uzyskało takie informacje, sprawdziło te osoby - powiedział pułkownik Białek.

"Osoba uwikłana może być podatna na szantaż"

Reporterzy "Czarno na białym" zwrócili się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z pytaniem, kiedy po raz ostatni weryfikowała Mariana Banasia. Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb odpowiedział, że "w czasie, gdy ABW kierował generał Krzysztof Bondaryk i pułkownik Dariusz Łuczak, czyli w latach 2012-2013", a później stwierdził, że "brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu"(certyfikatu dostępu do najważniejszych tajemnic państwowych - red.).

Odpowiedź rzecznika koordynatora do spraw służb specjalnych na pytania w sprawie Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli

Policja nie chciała udzielić informacji, czy w kamienicy wynajmowanej przez Mariana Banasia dochodziło do jej interwencji. Wiadomo, że dla policji taki hotel to miejsce zainteresowania operacyjnego.

Z pokoi na godziny przy Krasickiego w Krakowie musieli korzystać ludzie, których obserwowała policja. W każdej takiej sytuacji funkcjonariusze musieli sprawdzać też, kto jest jej właścicielem.

"Brakuje dokładnej daty wydania tego certyfikatu" - napisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych

Generał Pytel, który służył również w ABW, przyznał, że "ten obiekt musiał odbijać się jako adres także w różnego rodzaju raportach na przykład obserwacji, które podążały za przestępcami". - Czynności wykonywane przez policję o charakterze operacyjnym czy porządkowym skutkują od razu zainteresowaniem ukierunkowanym na właściciela takiego obiektu - dodał.

Sam Banaś powiedział, że nie wiedział, z kim robi interesy. - Absolutnie nie miałem żadnej świadomości i to jest absolutne nadużycie. Jeszcze zestawienie ponoć jego braci, że niby byli skazani... Nie znam tych osób, w życiu ich nie widziałem - zapewniał 24 września w rozmowie z Radiem Wnet.

- Gdybym założył taką możliwość jako prawdopodobną, tobyśmy musieli przyjąć założenie, że po pierwsze, my jesteśmy idiotami, a po drugie, że Marian Banaś jest skończonym idiotą - mówił były oficer służb specjalnych proszący o zachowanie anonimowości. - Mało prawdopodobne, o czym świadczy jego sprawność biznesowa - dodał.

Pułkownik Małecki zwrócił uwagę, iż "zachodzi obawa, że tego rodzaju osoba uwikłana w jakieś niejasności może być podatna na szantaż". - Może na przykład ułatwiać unikanie odpowiedzialności karnej osobom, które ją szantażują albo ujawniać informacje - stwierdził.

"Doskonały pomost do działania obcych służb"

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego napisała, że Banaś posiada poświadczenie bezpieczeństwa nieprzerwanie od 2001 roku. Oznacza to, że nawet teraz agencja nie cofnęła szefowi NIK-u dostępu do największych państwowych tajemnic.

- Relacja biznesowa ze światem przestępczym jest doskonałym pomostem do działania obcych służb - ocenił generał Pytel. Dodał, że zna kilka przypadków pozyskania do współpracy wartościowego agenta w oparciu o relację biznesową.

Były oficer ABW nie wierzy, że agencja nie wiedziała o relacjach biznesowych Mariana Banasia. Twierdzi nawet, że mogła chronić te relacje w ten sposób, by przez kilka lat ta sprawa nie ujrzała światła dziennego.

- Mogłoby to świadczyć jednak o formowaniu się jakiegoś systemu, osłony, wysokich urzędników państwowych, PiS-owskich nominatów. Osłona była skuteczna, bo praktycznie przez ponad cztery lata nic nie wiedzieliśmy o tym - dodał.

Jak szacuje serwis Money.pl, Marian Banaś ma majątek warty między sześć a osiem milionów złotych. Są to tylko szacunki, bo jego ostatnie oświadczenie majątkowe nie zostało odtajnione i jest od pół roku sprawdzane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

- Przez sześć miesięcy można sprawdzić wszystko. Procedury nie trwają tak długo. To jest kpina. To jest niemożliwe, on jest na świeczniku, to się szybko go weryfikuje - powiedział były oficer służb specjalnych.

"To są działania, które powinny mieć priorytet"

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego Marian Banaś sam poprosił o wnikliwe zbadanie jego oświadczeń majątkowych. Chociaż nikt w służbach nie słyszał o takim trybie, to nie jest on niemożliwy.

- Oczywiście każdy ma prawo wnioskować. Przecież nikt nikomu nie może zabronić napisania do szefa CBA prośby czy wniosku o to, żeby szczególnie zainteresowały się jego oświadczeniem majątkowym - powiedział pułkownik Białek.

Zdaniem byłego oficera służb specjalnych treści podawane przez ministra Banasia i premiera Morawieckiego "wołają o pomstę i obrażają elementarny zdrowy rozsądek".

CBA ma zakończyć procedurę sprawdzania oświadczenia prezesa NIK już po wyborach, twierdząc, że tak długi czas jest tej służbie potrzebny. - Nie bardzo przekonuje mnie to stanowisko, bo to nie jest roślina, która musi wyrosnąć - ocenił pułkownik Małecki. - To są działania, które powinny mieć priorytet w funkcjonowaniu instytucji badających oświadczenie - dodał były szef Agencji Wywiadu.

Być może kolejnym krokiem służb będzie sprawdzenie majątku syna szefa NIK. Jak podaje serwis OKO.press, spółka Jakuba Banasia kupiła w 2009 roku jeszcze jedną kamienicę w Krakowie - secesyjną Willę Podskale. Kredytu na jej rewitalizację miał udzielić państwowy Bank Ochrony Środowiska.

- Kredyt został zabezpieczony hipoteką na dwóch kamienicach. Na kamienicy należącej do Mariana Banasia i kamienicy należącej do spółki Jakuba Banasia - powiedziała Bianka Mikołajewska z OKO.press.

Marian Banaś przebywa na urlopie do czasu zakończenia postępowania prowadzonego przez CBA.

Autor: asty//now / Źródło: tvn24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl