Połowa z dwanaściorga osób, które mogą zostać sędziami nowej Izby Dyscyplinarnej, to podlegli ministrowi Zbigniewowi Ziobrze prokuratorzy. Jedna z tych osób, mająca trafić do nowej Izby Dyscyplinarnej, sama skazana jest wyrokiem dyscyplinarnym. Dziennikarze magazynu "Czarno na białym" w TVN24 dotarli do dokumentu, który świadczy, że Krajowa Rada Sądownictwa musiała o tym wyroku wiedzieć wcześniej.
Spośród wybranych przez KRS do nowej Izby Dyscyplinarnej to wokół mecenas Małgorzaty Ułaszonek-Kubackiej jest najwięcej kontrowersji. Jak się okazało, ciąży na niej wyrok dyscyplinarny. Chodziło o próbę samowolnej egzekucji długu.
- Pani mecenas Małgorzata Ułaszonek-Kubacka naruszyła przepisy ustawy o radcach prawnych, jak również zasady kodeksu etyki - mówi Przemysław Ślepowroński, rzecznik Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku.
Okręgowy sąd dyscyplinarny stwierdził, że naruszyła ona kodeks etyki "poprzez wykonywanie czynności zawodowych w sposób sprzeczny z prawem, nieuczciwie, nie dokładając przy tym należytej staranności". Ułaszonek-Kubacka przyjechała do domu dłużnika z windykatorem. Mimo że nie zastała mężczyzny, rozmawiała z jego wystraszoną żoną. Problem w tym, że kobieta nie miała upoważnienia, by decydować o spłacie zadłużenia.
Trzy dni na zapoznanie się z aktami
Wiceszef nowej Krajowej Rady Sądownictwa Wiesław Johann twierdzi, że członkowie KRS nie wiedzieli o tej karze. - Zespół, który przygotowywał propozycje, wnioski na posiedzenie KRS, po prostu nie dysponował wystarczającymi materiałami. Ja się tutaj przyznaję, w imieniu kolegów, do błędu - przyznaje Johann.
Co innego mówi jednak dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku. - Informacja o ukaraniu, czyli orzeczenie dyscyplinarne, zgodnie z przepisami znajdowało się w aktach osobowych. Jednocześnie poinformowałem o tym Krajową Radę Sądownictwa, przesyłając te akta i załączając do nich opinię z tą informacją - mówi dziekan Andrzej Kaliński.
Śledząc przesyłkę nadaną przez Izbę Radców Prawnych w Białymstoku, dziennikarze "Czarno na białym" ustalili, że informacje o nałożeniu kary na Ułaszonek-Kubacką dotarły do KRS 20 sierpnia. Mimo tego trzy dni później, 23 sierpnia, KRS rekomendowała ukaraną mecenas do Izby Dyscyplinarnej.
Dopiero 5 września biuro prasowe nowej KRS przyznało, że wysłuchując Małgorzatę Ułaszonek-Kubacką, Rada dysponowała jej aktami osobowymi. Zaznaczyło jednocześnie, że "praktyka jest taka, że aktami dysponuje sprawozdawca".
Sędzią sprawozdawcą w tej sprawie był, jak poinformował rzecznik KRS, poseł Stanisław Piotrowicz.
Związki z ministrem
Sama Małgorzata Ułaszonek-Kubacka, poproszona o komentarz, nie skorzystała z możliwości wypowiedzi.
Tymczasem jak ustalili dziennikarze "Czarno na białym", mecenas w 2016 roku reprezentowała Zbigniewa Ziobrę przed sądem w procesie zdegradowanej prokurator Małgorzaty Wilkosz-Śliwy. Była pełnomocnikiem najbliższych ludzi prokuratora generalnego - Bogdana Święczkowskiego i Jerzego Engelkinga. Wiadomo też, że od sierpnia 2016 roku do końca lutego zatrudniona była w Prokuraturze Krajowej na pół etatu, a od marca na cały etat - to informacje uzyskanie z Prokuratury Krajowej w połowie ubiegłego roku przez fundację ePaństwo.
Prokuratura Krajowa przez siedem dni nie odpowiedziała na pytanie, czy kandydatka do Sądu Najwyższego nadal podlega ministrowi Zbigniewowi Ziobrze.
O związki Małgorzaty Ułaszonek-Kubackiej zapytaliśmy przedstawiciela prezydenta w KRS, Wiesława Johanna.
- Ja nie wiem, czy te związki są bliskie, bo po prostu nie znam tych ludzi. Miałem tylko okazję wysłuchania referatów kolegów, którzy prezentowali poszczególne kandydatury, natomiast o ich koligacjach, znajomości z panem ministrem, nic nie wiem - mówi.
Zdecyduje prezydent
Inną kandydatką do nowej Izby Dyscyplinarnej wybrana została Małgorzata Bednarek, która pracuje obecnie w Prokuraturze Krajowej. - Prokurator Bednarek uchodzi za jedną z najbardziej zaufanych osób kierownictwa prokuratury - twierdzi Iwona Palka, była szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, Stowarzyszenie "Lex Super Omnia".
Gdy PiS pierwszy raz doszło do władzy w 2005 roku, Bednarek szybko awansowała na szefową Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. - Zasłynęła udziałem w konferencji dotyczącej zorganizowanej grupy przestępczej sędziów i prokuratorów w bielskim wymiarze sprawiedliwości - wspomina Palka.
Miał być układ, łapówki i porażające dowody na sędziów i prokuratorów. To było najważniejsze śledztwo prokurator Bednarek w tamtym czasie. - Problem polega na tym, że sprawa zakończyła się zupełną klapą - mówi Ewa Ivanova, dziennikarka "Gazety Wyborczej", autorka wielu tekstów o prokuratorach związanych ze Zbigniewem Ziobrą.
A oskarżeni o korupcję sędziowie pozwali prokuraturę w Bielsku Białej. Pozwali i wygrali. - Łącznie prokuratura bielska wypłaciła w związku z tymi postępowaniami około 500 tysięcy złotych - przyznaje Palka.
Po przegranych przez PiS wyborach prokurator Bednarek założyła stowarzyszenie prokuratorów Ad Vocem skupiające bliskich współpracowników ministra Zbigniewa Ziobry. Dziennikarzom "Czarno na białym" nie udało się spotkać się z Małgorzatą Bednarek w siedzibie tego stowarzyszenia w Jaworznie.
Teraz to prezydent Andrzej Duda zdecyduje, czy skazana dyscyplinarnie radca prawna i kontrowersyjni prokuratorzy podlegli Zbigniewowi Ziobrze zostaną sędziami najważniejszego sądu w Polsce.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Czarno na białym" TVN24.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24