Kolizja kolumny rządowej. Jechała wicepremier Szydło

Samochód, w którym jechała Beata Szydło wziął udział w kolizji
Kolizja kolumny rządowej. Jechała wicepremier Szydło
Źródło: tvn24

W Imielinie w województwie śląskim doszło do kolizji kolumny rządowej. W jednym z samochodów była wicepremier Beata Szydło - poinformowała rzecznik Służby Ochrony Państwa, Anna Gdula–Bomba. "Była drobna stłuczka, nikomu nic się nie stało" - napisała na Twitterze wicepremier Beata Szydło.

- Do zdarzenia doszło około godz. 13. Nie było zagrożenia dla osób przemieszczających się - powiedziała rzeczniczka Służby Ochrony Państwa.

Rzecznik prasowy śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara poinformowała, że około 13.20 dyżurny z komendy w Bieruniu dostał informację o kolizji, do jakiej doszło na drodze przed przejściem dla pieszych.

Dodała, że w kolizji brały udział trzy samochody - peugeot kierowany przez 77-letniego mężczyznę oraz BMW i audi z kolumny rządowej.

- Ze wstępnych informacji wynika, że przez przejście przechodził pieszy i samochód kierowany przez 77-letniego mężczyznę zahamował, kolejne dwa również, ale nie udało się zahamować na tyle, żeby nie doszło do zderzenia – poinformowała podinspektor Aleksandra Nowara.

- Nikomu nic się nie stało. Nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Policjanci pytali, czy osoby uczestniczące w kolizji życzą sobie pomocy lekarskiej. Nie było takiego życzenia – wyjaśniła rzeczniczka policji.

- Osoba ochraniana (Beata Szydło – red.), która jechała w drugim samochodzie, została przetransportowana do miejsca zamieszkania – powiedziała Nowara.

Przekazała, że przebadano wszystkich uczestników zdarzenia na zawartość alkoholu w organizmie. - Byli trzeźwi – dodała rzeczniczka.

Na miejscu trwają oględziny. - Mamy świadków na miejscu, którzy widzieli tę sytuację, więc te zeznania będą bardzo istotne w ocenie tej sytuacji - powiedziała rzeczniczka.

Zdjęcia TVN24 z miejsca wypadku pokazały m.in. jeden z samochodów kolumny z uszkodzonym zarówno przodem jak i tyłem. Inny miał uszkodzony przód pojazdu.

Szydło: była drobna stłuczka

"Dziękuję za troskę, wszystko ok. Była drobna stłuczka, nikomu nic się nie stało. Rozbite lampy i zderzaki. Uważajcie na drogach, bo deszcz i ślisko" - napisała na Twitterze wicepremier Beata Szydło po kolizji.

Na miejsce przyjechał patrol policji. Funkcjonariusze nie udzielają informacji w tej sprawie. Zdarzeniem drogowym zajmuje się SOP.

Kolejna kolizja

4 października w Oświęcimiu doszło do wypadku z udziałem samochodu policyjnego z kolumny prezydenta Andrzeja Dudy.

Stało się to, gdy jadąca powoli kolumna prezydencka z radiowozami na czele podjeżdżała do przejścia dla pieszych. Kierowca trzeciego z kolei radiowozu zatrzymał się, bo zauważył przy przejściu chłopca na hulajnodze. Przepuścił go. - Kiedy dziecko przeszło, policjant powoli ruszył. Wówczas wbiegł drugi chłopiec, który wpadł na samochód. Uderzył w prawe nadkole i upadł - relacjonowała wówczas rzecznik policji w Oświęcimiu Małgorzata Jurecka.

Chłopcu nic się nie stało. Po kilku godzinach i wizycie w szpitalu, wrócił do domu.

Wypadek z udziałem Szydło w Oświęcimiu

10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu także doszło do wypadku z udziałem Beaty Szydło.

W tej sprawie toczy się proces.

Prokuratura zarzuca kierowcy fiata Seicento, który zderzył się z kolumną rządową, nieumyślne spowodowanie wypadku. Śledczy powoływali się na ustalenia biegłych, którzy stwierdzili, że - niezależnie od używania bądź nie sygnałów dźwiękowych przez pojazdy z kolumny uprzywilejowanej - wyłącznym i bezpośrednim sprawcą zdarzenia był kierowca Seicento. Według nich nie rozeznał on prawidłowo sytuacji na jezdni. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

W połowie marca bieżącego roku krakowska prokuratura okręgowa, która badała sprawę, wystąpiła do sądu w Oświęcimiu z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania. Śledczy chcieli wyznaczenia Sebastianowi K. okresu próby wynoszącego 1 rok. Mężczyzna miałby też zapłacić 1,5 tys. zł nawiązki.

Autor: KB, js/adso / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: