Na francuskiej wyspie Amsterdam od połowy stycznia trwa pożar. Ogień zniszczył ponad połowę jej powierzchni, ale służby nie podejmują akcji gaśniczej - terytorium jest zbyt odległe i niedostępne, by ją poprowadzić. Przyrodnicy obawiają się, że pożar poważnie wpłynie na rzadkie gatunki bytujące na wyspie.
Jak podały francuskie media, pożar na wyspie Amsterdam rozpoczął się 15 stycznia. Płomienie pojawiły się niedaleko jedynego zamieszkałego miejsca na wyspie, czyli bazy naukowej Martin-de-Vivies. Według władz zarządzającej nią prefektury Francuskich Terytoriów Południowych i Arktycznych (TAAF), do poniedziałku ogień zdewastował 55 procent terytorium.
Niemożliwa akcja gaśnicza
Urzędnicy poinformowali, że 31 osób przebywających na wyspie zostało ewakuowanych dzień po wybuchu pożaru. Na Amsterdam można dostać się tylko drogą morską, co utrudniło akcję ratunkową - w pobliżu nie znajdowała się żadna jednostka rządowa. Ostatecznie w ewakuacji pomógł pływający w okolicy statek rybacki pod francuską banderą.
- Baza ucierpiała, budynki nadal stoją, ale część infrastruktury wodociągowej i telekomunikacyjnej już nie działa - podała prefektura.
W piątek władze wysłały na wyspę jednostkę obserwacyjną, na której pokładzie znaleźli się strażacy i pracownicy techniczni. Ich zadaniem będzie ocena uszkodzeń wywołanych przez ogień oraz ustalenie przyczyny pożaru. Jak przekazała prefektura, strażacy nie płyną na wyspę w celu jej ugaszenia - z uwagi na odizolowanie Amsterdamu od innych terytoriów i trudne ukształtowanie terenu niemożliwe jest przeprowadzenie bezpiecznej akcji gaśniczej.
Obawy o przyszłość
Wyspa Amsterdam, nazywana przez urzędników TAAF "klejnotem różnorodności biologicznej", została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Naukowcy badają tam lokalne populacje zwierząt i roślin - fok, uchatek i ptaków morskich, w tym endemicznych albatrosów białolicych (Diomedea amsterdamensis). To także jedno z nielicznych miejsc występowania zagrożonego wyginięciem krzewu Phylica arborea. Na malutkim skrawku ziemi znajduje się również stacja badawcza globalnej sieci monitorującej gazy cieplarniane w atmosferze.
Eksperci obawiają się poważnych skutków dla różnorodności biologicznej. - To nie pierwszy pożar, jaki nawiedził wyspę, ale z pewnością największy od dłuższego czasu - powiedział kierownik stacji badawczej Marc Delmotte.
Źródło: Radio France, France24
Źródło zdjęcia głównego: TAAF Officiel/Remi Chazot