Wulkan Cumbre Vieja od ponad trzech tygodni wyrzuca z siebie ogromne ilości lawy. W poniedziałek w ogniu stanęła fabryka cementu na La Palmie, do powietrza dostały się toksyczne gazy. Po południu ewakuowano około trzy tysiące osób z dwóch miejscowości, w trzech zawieszono lekcje w szkołach.
Cementownia na hiszpańskiej wyspie La Palma stanęła w płomieniach od gorącej lawy, która w poniedziałek spłynęła z wulkanu Cumbre Vieja. Zakład spłonął doszczętnie. Wskutek zajęcia fabryki przez wulkaniczną magmę do powietrza przedostały się toksyczne gazy.
W związku z tym w poniedziałek po południu ewakuowano około trzy tysiące osób z miejscowości El Paso i Los Llanos de Aridane. Służby obrony cywilnej La Palmy ogłosiły, że w obu miejscowościach i w Tazacorte zostały zawieszone zajęcia w szkołach. Według władz oświatowych Wysp Kanaryjskich zajęcia nie zostaną wznowione przed czwartkiem. - Analizujemy poziom szkodliwych gazów w powietrzu - powiedziała szefowa hiszpańskiego Krajowego Instytutu Geograficznego (IGN) Maria Jose Blanco.
W niedzielę po serii trzęsień ziemi w okolicę uderzyły powstałe z lawy głazy o wielkości trzypiętrowych budynków. Państwowy Instytut Geologiczny (ING) poinformował, że z 21 wstrząsów sejsmicznych najsilniejszy miał magnitudę 3,8.
Pod lawą zniknęła cała miejscowość
Instytut Wulkanologii Wysp Kanaryjskich potwierdził, że lawa, której temperatura dochodzi do 1240 stopni Celsjusza, zniszczyła kilka ostatnich domów, które do tej pory ostały się jeszcze w miejscowości Todoque. Pierwsze języki lawy dotarły tam tuż po początku erupcji wulkanu, teraz żywioł dokończył dzieła zniszczenia.
Todoque usytuowane jest na wysokości 300 metrów nad poziomem morza, na zboczu stożka wulkanicznego o tej samej nazwie. Kiedyś było wioską o charakterze rolniczym, ostatnio miało już status popularnej miejscowości wakacyjnej, z domami i pokojami do wynajęcia dla turystów, a także licznymi sklepami, restauracjami i barami.
Z szacunków hiszpańskich wulkanologów wynika, że podczas ostatniej doby nastąpił obfitszy wylew magmy wulkanicznej, która zajmuje już blisko 600 hektarów La Palmy. Sprecyzowano, że wśród rolników największe straty ponieśli plantatorzy bananów oraz właściciele winnic. W sumie lawa zniszczyła od 19 września, kiedy doszło do erupcji, 150 hektarów terenów uprawnych.
Jak zapadał się stożek wulkaniczny
W sobotę Instytut Wulkanologii Wysp Kanaryjskich (Involcan) informował o rozerwaniu się północnej części krateru wulkanu. Z tego powodu pojawiły się nowe strumienie lawy zmierzające w kierunku Atlantyku.
."Zawalenie się północnej części wulkanu spowodowało uwolnienie dużych bloków materiału skalnego i wystąpienie nowych przepływów wzdłuż obszarów już ewakuowanych" - napisano na Twitterze Hiszpańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego. Dodano wtedy, że "lawa dotarła do osiedla przemysłowego Camino de la Gata i nowych budynków".
Na zdjęciach poniżej widać etapy zapadania się północnej części stożka wulkanicznego.
Lotnisko znów działa
Szacuje się, że na całej wyspie w wyniku erupcji z powierzchni ziemi zniknęło niemal 1,2 tysiąca budynków. Od początku erupcji wulkanu ewakuowano około sześciu tysięcy osób. Władze kanaryjskiej wyspy szacują, że lawa zalała już ponad 525 hektarów. Spodziewają się, że jeszcze w poniedziałek nowy strumień może dotrzeć na południowo-zachodnie wybrzeże wyspy i wpłynąć do Atlantyku.
W poniedziałek rano na lotnisku w La Palmie przywrócony został natomiast ruch lotniczy pomimo nasilenia się erupcji wulkanu Cumbre Vieja. Ruch samolotów wstrzymano w czwartek wskutek pojawienia się dużej ilości popiołu z wulkanu.
Jak zapowiadała hiszpańska minister obrony Margarita Robles, od poniedziałku personel hiszpańskiej marynarki wojennej pomaga w usuwaniu popiołu wulkanicznego, który pokrywa dużą część wyspy.
Źródło: Reuters, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: IGME