Lew uciekł z cyrku niedaleko Rzymu. W sobotę wielki drapieżnik przechadzał się po mieście Ladispoli, napędzając stracha jego mieszkańcom. W operacji pochwycenia wielkiego kota brały udział siły policji, straży miejskiej i straży leśnej.
W sobotni wieczór miasteczko Ladispoli koło Rzymu gościło niecodziennego turystę. Jego ulicami przechadzał się bowiem ogromny lew. Zwierzę uciekło z pobliskiego cyrku. Jak podały lokalne media, w obławie na wielkiego kota brały udział siły policji, straży leśnej, karabinierów i funkcjonariuszy innych służb. W akcji brała udział także dyrekcja cyrku, z którego uciekł drapieżnik.
"Unikajcie wychodzenia z domu"
"Unikajcie wychodzenia z domu" - zaapelował do mieszkańców burmistrz miasteczka Alessandro Grando. Zapewnił, że przyjechali specjaliści z lekami usypiającymi dla lwa.
Niektórym mieszkańcom udało się sfilmować sceny spokojnej przechadzki drapieżnika. Ustalono trasę jego spaceru: przeszedł via Varsavia, potem via Mosca i via Budapest. W sobotę wieczorem lokalne media przekazały, że akcja poszukiwawcza, prowadzona także z powietrza za pomocą policyjnego śmigłowca, zakończyła się sukcesem. Zwierzę było na wolności przez około siedem godzin. Zostało uśpione i umieszczone w bezpiecznym miejscu. Jest w dobrym stanie.
Źródło: PAP, Reuters