Mieszkańcy Utah, Nevady i Kalifornii zmagają się ze śnieżycami. W niektórych miastach spadło ponad 20 centymetrów śniegu. W Utah we wtorek wieczorem lokalnego czasu kilkanaście tysięcy domów było bez prądu. Kalifornię, w tym okolice Los Angeles, nawiedziły również ulewy, wywołując niebezpieczeństwo powodzi.
Przez Utah w tym tygodniu mają przechodzić dwa fronty. Pierwszy z nich przyniósł opady śniegu, które rozpoczęły się we wtorek wieczorem.
Jak poinformowano w środę po południu polskiego czasu na Twitterze Narodowej Służby Pogodowej (NWS), z wyłączeniem gór, największe sumy opadów śniegu odnotowano między innymi w miastach Payson - 24 centymetry, Clarkston - prawie 18 cm i Beaver - niemal 9 cm. Na dużym obszarze stanu obowiązują ostrzeżenia przed śnieżycami.
Silny wiatr i domy bez prądu
Obfitym opadom śniegu towarzyszył silny wiatr. We wtorek przed godziną 22 czasu lokalnego 12 tysięcy gospodarstw domowych w Utah było bez prądu. Najwięcej w hrabstwach Salt Lake i Weber. Dla zachodniej części stanu wydano alerty przed silnym wiatrem. W porywach może on osiągać blisko 90 kilometrów na godzinę.
Śnieżyce pojawiły się także w stanie Nevada, utrudniając warunki do jazdy między innymi w Reno. Miejscowość ta leży u podnóża gór Sierra Nevada. Niektóre drogi zostały zamknięte. Jak podano, spadło od 10 do 20 centymetrów śniegu.
W Kalifornii śnieg i ulewy
Utrudnienia dla kierowców występują również praktycznie na terenie całej Kalifornii. W okolicach Los Angeles pojawiły się ulewne opady deszczu. W hrabstwie Santa Barbara, na północny zachód od Los Angeles, spadło około 175 litrów wody na metr kwadratowy.
Meteorolodzy ostrzegają przed gwałtownymi powodziami. Wzrosło zagrożenie lawinami błotnymi na obszarach, które wcześniej doświadczyły pożarów. W południowej części stanu zarządzono ewakuację.
Kalifornii nie omija śnieg. O obfitych opadach na północy stanu informowaliśmy w poniedziałek.
Źródło: ENEX, USA Today, ksl.com, tvnmeteo.pl