Kilka dni po tym, jak fala upałów wywołała pożary w Kalifornii, południową część tego stanu nawiedził potężny system burzowy. Przyniósł gwałtowny spadek temperatury, a także grad i wyładowania atmosferyczne.
Gradobicie nawiedziło we wtorek mieszkańców miast - od Brentwood po Pasadenę - położonych w stanie Kalifornia. Gradziny spadające z nieba w okolicach obiektu sportowego Rose Bowl przypominały bardziej śnieg niż grad.
- To było niezwykłe - powiedział Max, mieszkaniec Pasadeny. Był świadkiem silnego gradobicia w Rose Bowl. - Nigdy nie widziałem, żeby coś takiego pojawiło się tutaj w Los Angeles - dodał. Spadło tam 7-10 centymetrów gradu. Max podkreślił, że odczuł wyraźny kontrast pomiędzy upalnym weekendem a chłodnym wtorkiem.
System pogodowy, wraz z chłodniejszym powietrzem, przyniósł przelotne opady deszczu i śniegu na obszarach górskich. Narodowa Służba Pogodowa (NWS) otrzymała doniesienia z San Diego, że podczas burzy padał tam śnieg.
Kalifornia. Duży spadek temperatury
Temperatura powietrza spadła do 10-16 stopni Celsjusza. To gwałtowna zmiana, bowiem w niedzielę na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles, podczas Super Bowl, termometry pokazywały 29,4 st. C. W Burbank na termometrach było 31,1 st. C.
- Duży wyż odszedł i pogodę będzie kształtował zimny układ niskiego ciśnienia - powiedział Mike Wofford, meteorolog z NWS w Oxnard. Dodał, że niższa temperatura była powrotem do normy dla tej pory roku.
Źródło: latimes.com