Intensywne opady w Mogadiszu rozpoczęły się w piątkową noc i trwały do rana. Przez osiem godzin w mieście spadło ponad 155 litrów deszczu na metr kwadratowy, co spowodowało powodzie błyskawiczne w kilku dzielnicach. Drogi wypełniły się wodą, a fale zaczęły wdzierać się do domów i budynków użyteczności publicznej.
Trwa ocena szkód
Jak podały władze regionu, w wyniku powodzi zginęło co najmniej siedem osób, w tym dwoje dzieci. Na skutek żywiołu ponad 200 rodzin musiało opuścić swoje domy. Wiele z nich nie zdążyło przenieść się w bezpieczne miejsce, zamiast tego uciekając na wyższe piętra i dachy.
- Spędziliśmy noc na dachach, trzęsąc się z zimna. Niektórzy starsi ludzie wciąż są uwięzieni - opowiadał jeden z mieszkańców zniszczonej dzielnicy.
- Nigdy nie widziałem tak ulewnego deszczu w Mogadiszu - opowiadał inny mieszkaniec Mogadiszu. - Domy dosłownie rozpadały się dookoła nas.
Urzędnicy z Mogadiszu podali, że na skutek powodzi uszkodzonych zostało sześć najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta. Ulewy zakłóciły również pracę międzynarodowego portu lotniczego Aden Adde, ale loty zostały później wznowione. W sobotę Somalijska Agencja Zarządzania Katastrofami nadal prowadziła ocenę sytuacji i akcje poszukiwawczo-ratunkowe.
Autorka/Autor: ast
Źródło: Reuters, Daily Sabah
Źródło zdjęcia głównego: Reuters