Śmiertelny wypadek w Tatrach. Zginęła Polka

Obrazok-WhatsApp-2025-09-13-o-13
Idąc w góry, trzeba mieć odpowiedni sprzęt
Źródło: TVN24
Polska turystka zginęła w słowackich Tatrach. Jak podała Horska Zachranna Sluzba, do tragedii doszło w piątek, ale z powodu trudnych warunków pogodowych ratownicy dotarli do ciała dopiero w sobotę.

W sobotę Horska Zachranna Sluzba (HZS) podała, że 32-letnia Polka zginęła w Tatrach Wysokich w rejonie Miedzianej Kotliny. Świadkami upadku wspinaczki z wysokości około 100 metrów byli Słowacy, którzy utknęli na Klimkowej Przełęczy.

Trudna akcja poszukiwawcza

Mężczyźni w wieku 21 i 41 lat poprosili HZS o pomoc w piątek po południu, gdy we mgle i ulewnym deszczu stracili orientację w Klimkowej Dolinie. Podczas trwającej akcji poinformowali ratowników o upadku kobiety, z którą nie było żadnego kontaktu.

"Ze względu na niekorzystne warunki pogodowe nie można było użyć sprzętu lotniczego. Ratownicy dotarli do 48-letniego towarzysza kobiety, który po jej upadku nie był w stanie samodzielnie kontynuować wspinaczki i uwolnili go z eksponowanego terenu" - poinformowali ratownicy w komunikacie.

Rejon upadku kobiety sprawdzono przy pomocy dronów z kamerą termowizyjną. Akcję przerwano w godzinach nocnych. Wznowiono ją rano przy użyciu śmigłowca. Ratownicy zlokalizowali ciało na Klimkowej Przełęczy i przetransportowali do Starego Smokowca.

Czytaj także: