Bilans ofiar śmiertelnych powodzi, które nawiedziły wschodnie wybrzeże Republiki Południowej Afryki wzrósł do 395 osób - poinformował w piątek południowoafrykański nadawca publiczny SABC. Na zdjęciach satelitarnych udostępnionych przez firmę Maxar Technologies widać spustoszenie, jakie spowodowała gwałtowna pogoda.
Gwałtowne powodzie nawiedziły prowincję KwaZulu-Natal położoną na wschodzie RPA. Były następstwem ulewnych opadów deszczu. Według najnowszych danych z piątku, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 395 osób. Poprzedni bilans wynosił 341. Zdaniem władz liczba ta jeszcze wzrośnie, ponieważ wciąż poszukuje się dziesiątek zaginionych osób, a na weekend przewidywane są kolejne intensywne opady deszczu.
Na obszarze prowincji KwaZulu-Natal w środę ogłoszono stan klęski żywiołowej. Woda uszkodziła port w mieście Durban, który jest jednym z najbardziej ruchliwych w Afryce. Zniszczeniu uległo też wiele dróg. Powodzie uszkodziły też linie energetyczne, odcięły ludność od dostawy wody. Ponadto setki ludzi zostały pozbawione dachu nad głową. Łącznie, jak oszacowały władze, skutki ataku żywiołu odczuło ponad 40 tysięcy mieszkańców.
"To katastrofa, a zniszczenia są bezprecedensowe" - przekazała w czwartek w oświadczeniu minister edukacji Angie Motshekga.
Zdjęcia satelitarne zniszczonych regionów
Na zdjęciach satelitarnych sprzed i po przejściu powodzi, opublikowanych przez firmę Maxar Technologies, widać ogromną skalę zniszczeń.
Efekt zmian klimatu
Naukowcy uważają, że południowo-wschodnie wybrzeże Afryki jest coraz częściej nawiedzane przez gwałtowne sztormy, powodzie i jest to związane ze zmianami klimatu. Emisja gazów cieplarnianych, a co za tym idzie wzrost średniej temperatury na świecie, powoduje ocieplenie Oceanu Indyjskiego. To właśnie dlatego gwałtowne zjawiska pojawiają się coraz częściej. Badacze sądzą, że w najbliższych dziesięcioleciach będzie ich coraz więcej.
Źródło: Reuters